Thor Gromowładny #01 Bogobójca: Na Odyna! – recenzja
Data premiery w Polsce: 13 lipca 2016Połączenie sił scenarzysty Jasona Aarona i rysownika Esada Ribica dało w serii o Thorze – nomen omen – piorunujący efekt. Bogobójca to najlepszy tom, jaki dotychczas ukazał się w Polsce w ramach Marvel NOW.
Połączenie sił scenarzysty Jasona Aarona i rysownika Esada Ribica dało w serii o Thorze – nomen omen – piorunujący efekt. Bogobójca to najlepszy tom, jaki dotychczas ukazał się w Polsce w ramach Marvel NOW.
Niezwykle potężne postacie to dla scenarzystów równie potężne problemy. O wiele trudniej jest opowiedzieć dobrą historię z Supermanem niż z Batmanem – sam wybór przeciwnika jest tu niełatwy, bo musi to być ktoś dorównujący potędze Człowieka ze Stali lub przewyższający go w jakiś inny sposób, a w przypadku takich starć trzeba już myśleć w zupełnie innej skali. Thor zaś to w dużej mierze taki Superman świata Marvela, w tym względzie, że jest niesamowicie silny i niewiele postaci może mu zagrozić. W końcu to bóg.
Aaron postawił więc gromowładne bóstwo na drodze tytułowego Bogobójcy, czyli tajemniczej istoty, która przemierza wszechświat i w brutalny sposób uśmierca nieśmiertelnych. Thor trafia na „ślady” jego działalności i rozpoczyna polowanie, które odciśnie piętno na całym jego życiu, będzie prześladować go nawet na starość, skutkując połączeniem w komiksie trzech linii czasowych, a więc i trzech Thorów: młodego, jeszcze zanim był godzien nosić swój młot, współczesnego (członka Avengers) oraz starego, czyli jednookiego i osamotnionego w wymarłym Asgardzie.
W efekcie dostajemy kompleksową opowieść o Gromowładnym, bo widzimy, jak zmieniał się przez lata - od szukającego chwały, napitku i niewiast młokosa, poprzez wielkiego herosa, aż do złamanego i zmęczonego życiem starca. Aaron umiejętnie skacze między liniami czasowymi, splata je, tworząc opowieść jednocześnie prostą i złożoną: prostą, bo Thor de facto idzie z miejsca na miejsce, szuka Bogobójcy i ściera się z jego sługami, złożoną jednak, bo raz, że pokazuje Thora z różnych perspektyw, a dwa - trzy główne wątki są niezwykle umiejętnie połączone, przez co tworzą jedną przenikającą się całość, a nie osobne historie. Wielka to sztuka.
Przy okazji niemała zasługa Esada Ribica, który nie tylko po prostu ma niesamowitą kreskę – realistyczne, szczegółowe, malarskie plansze, doskonale oddające klimat czy to dawnej Europy, czy kosmicznej pustki, jak i sprawdzająca się w dynamicznych scenach akcji – ale także świetnie wspomógł Aarona w splataniu ze sobą trzech linii czasowych. Po jego stronie leżało też oddanie bogactwa przemierzanego przez Thora wszechświata, pokazywanie kolejnych bóstw, planet, miast, które wyniosły ten komiks na nową skalę – w Thor Gromowładny #1: Bogobójca czuć ten kosmiczny rozmiar opowieści.
W jednym tomie dostaliśmy więc mieszankę space opery z fantasy, gdzie przemierzający kosmos Thor zabiera czytelników w podróż po wymarłych miastach, planetach, panteonach, a Ribic kreśli je swoją wspaniałą, malarską kreską. Thor Gromowładny #1: Bogobójca to świetny komiks, najlepszy spośród dotychczas wydanych w Polsce odsłon Marvel NOW, i dowód na to, że nawet z pozoru proste, oparte na brutalnej sile postacie można oddać z głębią i zaangażować w emocjonującą historię.
Czapki z głów!
Źródło: Ilustracja główna: Egmont
Poznaj recenzenta
Marcin ZwierzchowskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat