Tolkien. Biografia – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 2 marca 2016Trudno znaleźć w literaturze światowej postać tak znaną jak profesor John Ronald Reuel Tolkien i trudno przecenić wkład jego książek w rozwój literatury fantastycznej. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego historie te stały się światowym fenomenem, próbowało udzielić tysiące recenzji, opisów i prac naukowych, natomiast jednego można być pewnym: bez poznania samego Tolkiena nie można w całości pojąć jego dzieła.
Trudno znaleźć w literaturze światowej postać tak znaną jak profesor John Ronald Reuel Tolkien i trudno przecenić wkład jego książek w rozwój literatury fantastycznej. Odpowiedzi na pytanie, dlaczego historie te stały się światowym fenomenem, próbowało udzielić tysiące recenzji, opisów i prac naukowych, natomiast jednego można być pewnym: bez poznania samego Tolkiena nie można w całości pojąć jego dzieła.
Pisanie biografii tak znanego pisarza jest z pewnością zadaniem niełatwym, nawet jeśli autor miał zaszczyt osobiście rozmawiać z profesorem, Humphrey Carpenter jednak wywiązał się z niego doskonale. Może wpływ miał na to fakt, że sam był cenionym pisarzem; może dlatego, że jako biograf innych wybitnych pisarzy (E. Pounda czy C. S. Lewisa) miał już odpowiednie doświadczenie; może wreszcie dlatego, że tak dużo czasu spędził na zbieraniu materiałów do książki. Carpenterowi udało się stworzyć opowieść o życiu wybitnego człowieka, utrzymując narrację w przyjemnej, lekkiej nawet dla niedzielnego czytelnika konwencji.
Zwłaszcza początek książki, opisujący pochodzenie oraz dzieciństwo profesora, ma w sobie coś z Hobbita – zielony krajobraz, swego rodzaju dziecięcą beztroskę, nieco baśniowy styl. Biografowi udało się ukazać życie i pasje młodego Tolkiena, nie szczędząc jednak ciemniejszych epizodów, zwłaszcza konfliktów religijnych (które ciągnąć się będą jeszcze długo po ślubie profesora) czy problemów finansowych. Już w tym okresie oraz okresie młodości widać pierwsze zdarzenia mające wpływ na późniejsze urzeczywistnione wizje Tolkiena – jego przeżycia, marzenia, zabawy oraz fascynacje znajdą poczesne miejsce w dalszej pracy. Wraz z dorastaniem marzenia i zabawy odeszły w cień, a naczelne miejsce w życiu Johna Ronalda zajęły nauka oraz żona, Edith. Za ogromnie ważną uznał biograf właśnie kwestię nauki - całkiem słusznie, jak się okazuje. Miłość do słów, do języków, które zawsze fascynowały Tolkiena - to właśnie ona dała początek światu, który pokochały miliony czytelników na całym świecie. Wokół niej w zasadzie krzepły początki mitologii, potem przeradzające się w Silmarillion.
J.R.R. Tolkien: A Biography mocno skupia się na naukowych oraz społecznych kwestiach pracy na Oxfordzie, bowiem w tamtym towarzystwie profesor czuł się najlepiej i właśnie podczas pracy tam powieści nabierały realnego kształtu. Ważną kwestią były kluby uczelniane i ludzie, z którymi profesor przy kuflu piwa i fajce (które uważał za męskie przyjemności i był gotów walczyć z kobietami o ich zachowanie) potrafił spierać się do późnych nocy. Okres ten zajmuje sporo kart książki, w przeciwieństwie na przykład do opisu wojny, o której pisze się niewiele. Nieco jedynie suchych faktów historycznych i tę część, prócz kilku ważnych momentów, czyta się jak suchą kronikę. Zaraz potem jednak znów nabiera rozpędu i aż do samego końca, aż do jesieni życia profesora, czyta się ją doskonale. Pod koniec oczywiście pojawia się konieczna w tej konwencji nostalgia, ale Carpenterowi udało się nawet ją opisać w sposób wywołujący na twarzy lekki uśmiech.
Wśród wszystkich tych zachwytów Carpenter nie popełnił błędu, bowiem biografia nie skupia się jedynie na jasnych stronach i na talencie profesora. Nie wybiela kwestii małżeństwa Tolkienów, które miało zdecydowanie lepsze i gorsze dni, choć John Roland zawsze starał się uszczęśliwiać swoją żonę; nie milczy o niechęci do wojska, walce z wydawnictwami, chorobie czy w końcu starości i nieszczęśliwych, samotnych dniach. Co silnie ujmuje czytelnika, w książce ożywa, bowiem poznajemy przyzwyczajenia Tolkiena, niechęci, podejście do dzieci i wiele innych pozornie nieznaczących informacji, które przedstawiają nam człowieka z krwi i kości, który nie dotrzymywał terminów, zapominał o sprawach ważnych i nade wszystko żył w dwóch światach – w tym drugim pozostaje nawet po śmierci jako jego niezaprzeczalny Stwórca.
Ogromny wkład, jaki Carpenter wniósł w przedstawienie światu życia Tolkiena, sprawia, że pozycja ta dla fanów twórczości Johna Ronalda jest obowiązkowa. Zapoznać się z nią jednak powinien każdy, bowiem życie tego nietuzinkowego naukowca i pisarza, słynącego z inteligencji i otwartości, z pewnością warte jest poznania.
Poznaj recenzenta
Michał TalaśkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat