W garniturach – 02×09
Suits znowu zachwyca tym, z czego słynęło w pierwszym sezonie: lekkością, błyskotliwymi dialogami i genialną grą aktorską. Jednak, jako że to już drugi sezon, nie mogło zabraknąć choć jednej poważniejszej sceny. Taka mieszanka dała kolejny świetny odcinek.
Suits znowu zachwyca tym, z czego słynęło w pierwszym sezonie: lekkością, błyskotliwymi dialogami i genialną grą aktorską. Jednak, jako że to już drugi sezon, nie mogło zabraknąć choć jednej poważniejszej sceny. Taka mieszanka dała kolejny świetny odcinek.
Choć drugi sezon jest równie wyśmienity jak pierwszy, a może nawet lepszy, to mimo wszystko brakowało w odcinkach lekkości, polotu, błyskotliwych dialogów z docinkami, które od zawsze były znakiem firmowym Suits. Jednak warto było czekać, bowiem odcinkiem "Asterix" twórcy przypomnieli te najlepsze cechy, a rozluźniając nieco atmosferę, fenomenalnie przygotowali widza na finał lata, który już za tydzień.
W nowym odcinku nie była ważna sprawa, którą prowadzi Harvey czy konflikt w Pearson Hardman, ale umiejętne połączenie tych kilku ciekawych wątków z odpowiednim wyeksponowaniem każdej z postaci. Trzeba przyznać, że wyszło to twórcom całkiem zgrabnie. Wszystko zostało doprawione świetnymi dialogami, jak i humorem sytuacyjnym. Na wyróżnienie zasluguje na pewno moment jednoczesnego powrotu do firmy Donny i Louisa Litta cieszącego się z awansu na starszego wspólnika i paradującego po firmie tanecznym krokiem. Połączenie praktycznie w jednej scenie tych dwóch wyrazistych postaci w ważnym dla nich momencie, przy skocznych dźwiękach muzyki rozbawiło wręcz do łez. Również wszelkie przekomarzania Donny z zastępującym ją "młokosem", czy wykłócanie się Mike'a o premię z Harveyem to najwyższa półka pod względem napisanych dialogów.
[image-browser playlist="600014" suggest=""]
©2012 NBCUniversal, Inc.
Sama fabuła nie powaliła na kolana, a mimo to zaskoczyła. Chyba wiele osób spodziewało się, że to już w tym odcinku dojdzie do głosowania o to kto będzie rządził w firmie. Jednak twórcy zdecydowali się na lekkie wyciszenie, oddalenie sprawy na dalszy plan i skupieniu się na postaci Lousia, który po raz kolejny w tym sezonie dostał pokaźną ilość minut w odcinku. Co prawda nie błyszczał tak jak w poprzednich, ale jego aktorstwo nadal trzymało dobrze nam znany wysoki poziom, do którego zdążył nas już przyzwyczaić. Bez wątpienia pozwoliło to również na jasne określenie po której stronie stoi niedoceniony prawnik, a to tylko gwarantuje jeszcze większe emocje w przyszłych odcinkach.
Na osobnych parę słów zasługuje Mike, który ewidentnie coraz bardziej staje się Harveyem. Jest pewny siebie, stanowczy i nie bojący się innym nadepnąć na odcisk. Gotowy walczyć o swoje za wszelką cenę. Jednak w tym odcinku mogliśmy zobaczyć nieco więcej uczuciowego Mike'a i trzeba przyznać, że także prezentując taką postawę wypadł bardzo przekonująco. A wszystko to udało się pokazać za sprawą uśmiercenia najważniejszej osoby w życiu bohatera. Tym samym twórcy w bardzo ciekawy sposób ponownie zbliżyli do siebie Mike'a i Rachel. Sytuacja zaiste oczekiwana, ale sposób ponownego do niej doprowadzenia - zaskakujący.
[image-browser playlist="600015" suggest=""]
©2012 NBCUniversal, Inc.
Suits pokazuje, że niezależnie czy odcinek jest lekki czy cięższy tematycznie, zawsze trzyma bardzo wysoki poziom. Natomiast "Asterix" rozbawił do łez i lekko wyciszył przed zbliżającą się przyszłotygodniową burzą, która bez wątpienia zmieni wszystko. Jedno jest pewne: chłopaki z Pearson Hardman będą starali się być górą bez względu na wszystko, a to gwarantuje wysoki poziom adrenaliny, dobrą zabawę i nieszablonowe zwroty akcji.
Ocena: 8/10
Źródło: fot. ©2012 NBCUniversal, Inc.
Poznaj recenzenta
Łukasz AncyperowiczDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat