Walka z przestępczością w brytyjskim wydaniu
Brytyjskie produkcje uważam za jedne z lepszych z tego względu, że są mocne, bezkompromisowe i nikt nie stara się ich na siłę ułagodzić. Męskie kino jest tam takie, jakie być powinno, czyli brutalne i z soczystymi dialogami. Lotna brygada nie stanowi w tym względzie wyjątku, dostarczając solidnych emocji.
Brytyjskie produkcje uważam za jedne z lepszych z tego względu, że są mocne, bezkompromisowe i nikt nie stara się ich na siłę ułagodzić. Męskie kino jest tam takie, jakie być powinno, czyli brutalne i z soczystymi dialogami. Lotna brygada nie stanowi w tym względzie wyjątku, dostarczając solidnych emocji.
Hollywood już dawno przestało dostarczać facetom prawdziwej pożywki, serwując raczej filmy dla całej rodziny aniżeli tytuły kipiące od nadmiaru testosteronu. Chęć zwiększenia grona odbiorców, a tym samym coraz częstsza kategoria PG-13 w przypadku obrazów, które jej mieć nie powinny, przyczynia się do wymarcia tego typu kina, w którym dominują prawdziwi twardziele, bez zbędnych pytań rozbijający krzesła na głowach swoich przeciwników, a następnie kwitujący całe zajście jakimś niewybrednym przekleństwem. Brytyjczycy na szczęście wciąż nie zapomnieli, jak się kręci podobne filmy, dzięki czemu tygryski nadal mogą dostać to, co lubią najbardziej.
Historia skupia się specjalnej jednostce do walki z przestępczością o nazwie The Sweeney. Zespół, któremu przewodzi Jack Regan, stosuje dośc niekonwencjonalne metody, często stojące w sprzeczności z prawem, którego policjanci mają bronić. Liczy się jednak to, że są skuteczni. Do czasu. Schwytanie grupy kryminalistów, którzy dokonali skoku na jubilera, okazuje się trudniejsze, niż mogło by się wydawać. Przebiegły przeciwnik doprowadza do tego, iż zaczynają się ważyć losy całej jednostki.
The Sweeney oparta jest na serialu z lat 70. o takim samym tytule, który swego czasu dość mocno zrewolucjonizował brytyjskie produkcje telewizyjne. Nick Love na potrzeby swojego filmu odpowiednio zaadaptował scenariusz oryginału i stworzył dzieło, obok którego trudno jest przejść obojętnie.
©2013 Monolith
Obraz nie tyle skupia się na samej akcji, co bohaterach i relacjach wewnątrz jednostki. Jack Regan, grany przez świetnego Raya Winstone'a, to postać, z którą trudno sympatyzować. Twardy glina starej daty, który nie stosuje półśrodków, w nosie ma przełożonych i sypia z koleżanką z pracy, a przy tym jest chamski, wulgarny i nie grzeszy prezencją. Ale zna się na swojej robocie i każdą sprawę doprowadzi do końca, choćby miała go ona kosztować karierę, a nawet życie. Jego spięcia z człowiekiem z wydziału wewnętrznego są jednym z ciekawszych elementów filmu. Mimo iż Jack jest antypatyczny, to wbrew pozorom daleko mu do bycia bohaterem jednowymiarowym, co zresztą tyczy się praktycznie każdej postaci. Dla przykładu - George Carter, w którego wcielił się Ben Drew, to chłopak z przeszłością, który jednak wyszedł na prostą i właśnie z żoną spodziewa się dziecka. Kochający mąż, ale i bezwzględny gliniarz, rozdarty pomiędzy lojalnością wobec Regana a dobrem rodziny. Hayley Atwell natomiast nie tylko zachwyca wyglądem, ale też urzeka kreacją. Nancy w jej wykonaniu to kobieta silna, która w niczym nie ustępuje kolegom z jednostki, prywatnie jednak kompletnie sobie nie radzi, a jej małżeństwo jest bliskie rozpadu. Wielbicieli seriali Homeland z pewnością zainteresuje występ Damiana Lewisa, choć aktor w roli przełożonego członków lotnej brygady nie ma możliwości w pełni rozwinąć skrzydeł.
Film cechuje się surowością i chłodną kolorystyką, nadającą mu odpowiednio nieprzyjemnego klimatu, jakże charakterystycznego dla brytyjskiego kina, co w połączeniu z bardzo naturalnymi dialogami obfitującymi w niewymuszone żarty sprawia, że produkcja Love'a deklasuje większość współczesnych amerykańskich produkcji sensacyjnych. A skoro o akcji mowa, to tej również nie brakuje. {{film|Lotna brygada}}, pomimo względnie niewielkiego budżetu, jest efektowna i cieszy oczy. Realizacja pościgów czy strzelanin - jedna przywodzi na myśl "Gorączkę" Manna - to zdecydowanie wyższa półka, dzięki czemu sceny te skutecznie podnoszą poziom adrenaliny.
©2013 Monolith
Nie obeszło się jednak bez wad. Przede wszystkim sama opowieść nie należy do oryginalnych, a w dodatku od pewnego momentu staje się poniekąd przewidywalna. Nie znaczy jednak, że nudna, bo The Sweeney angażuje od pierwszych do ostatnich minut i nie można powiedzieć, by męczyła. Druga sprawa to brak wyrazistego łotra. Funkcjonuje na zasadzie "jest, bo jest", pojawia się rzadko i praktycznie nic o nim nie wiemy. Oczywiście to nie on jest najważniejszy w tej historii, ale byłoby to z korzyścią dla filmu, gdyby przedstawiono nam ciekawy pojedynek osobowości pomiędzy czarnym charakterem i Reganem. Znalazłoby się jeszcze kilka pomniejszych mankamentów, jak chociażby zignorowany później wątek skradzionego złota, ale nie rzutują one jakoś szczególnie źle za całość.
{{film|Lotna brygada}} to kawał porządnego męskiego kina, pełnego przemocy i lecących z każdej strony bluzgów. Mocny, wciągający, z prawdziwymi bohaterami, których problemy są wiarygodne. Dla miłośników sensacji pozycja obowiązkowa i tylko szkoda, że na wydaniu DVD poza zwiastunami nie znalazł się żaden materiał z planu.
Dźwięk: DD 5.1 angielski, polski (lektor)
Dystrybucja: Monolith
Napisy: polskie
Dodatki: zwiastun, zapowiedzi
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat