World of Warships: Legends - recenzja gry
Były czołgi, przyszedł czas na okręty. Jak sprawdza się World of Warships: Legends?
Były czołgi, przyszedł czas na okręty. Jak sprawdza się World of Warships: Legends?
World of Warships: Legends to konsolowa wersja znanej PC-towym graczom już od lat, dynamicznej gry morskiej World of Warships. Podobnie jak dwie pozostałe gry studia Wargaming.net, World of Tanks i World of Warplanes, rozgrywka skupia się na walce pojazdów z okresu II Wojny Światowej, w tym wypadku okrętów, na mniej lub bardziej otwartym akwenie wodnym. Jako że to gra sieciowa, próżno szukać jakiejkolwiek fabuły, zaś obok siebie w jednej drużynie, burta w burtę płynie Tirpitz i Błyskawica, a gdzieś na przeciw nim staje Nowy York - nie, nie miasto, ani stan o tej samej nazwie, okręt, Amerykanie niezbyt wtedy silili się na jakieś ambitne nazwy swoich jednostek, w sumie dalej tego nie robią.
Wspomnianych okrętów mamy 3 klasy - niszczyciele, krążowniki, pancerniki, na znane z komputerów lotniskowce przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Statki różnią się od siebie szybkością, uzbrojeniem i predyspozycjami do wykonywania określonych zadań. Niszczyciele to lekkie i szybkie jednostki, wyposażone w niezbyt mocne działa i mordercze, wymagające przy tym dużo wprawy torpedy. Z jednej strony potrafią one spowodować naprawdę duże obrażenia, z drugiej jednak wystarczy krzywo spojrzeć w ich stronę by poszły na dno. Krążownik są nieco mocniej opancerzone, z mocniejszymi działami i czasem nawet torpedami, jednak zauważalna jest mniejsza szybkość i manewrowość. Pancerniki natomiast to po prostu pływające fortece o gracji kowadła i również jak ono wytrzymałe. Choć w ich przypadku przeładowanie i wycelowanie głównej baterii zazwyczaj trwa wieki, to jednak jak już z niej wypalą to pozostaje nam tylko obserwacja lecących w nas pocisków artyleryjskich przypominanie sobie jak się pływa.
Zróżnicowanie okrętów, to również zróżnicowanie sposobu gry. Krążowniki idealnie sprawdzają się przy szybkich atakach techniką "uderz i uciekaj" ale pełen ich potencjał ukazuje się wtedy, gdy opanujemy trudną sztukę posługiwania się torpedami. Krążownik jest znakomity na średnim dystansie, do ochrony niszczycieli i dobijania uszkodzonych okrętów. Pancernik zaś, przez swoją prędkość jak i siłę ognia najlepiej nadaje się, przynajmniej w mojej opinii, do nieskrępowanego zajmowania bazy przeciwnika, bądź obrony własnej i ostrzeliwania wroga potężnymi działami.
Pomijając jednak założenia rozgrywki, mapy, oraz większość okrętów, World of Warships: Legends nie jest kopią 1:1 wersji PC. Po pierwsze, na start dostajemy tylko 3 nacje z kompletnymi flotami (i kilka okrętów premium z innych), brak póki co wspomnianych wyżej lotniskowców, zaś zamiast 10 poziomów rozwoju, mamy jedynie 7. Jednak w zupełności wystarcza to na początek, zaś z doświadczenia wiemy, że liczby te pójdą sukcesywnie w górę, podobnie jak było to przy czołgach. Kolejna różnica to system rozwoju kapitanów, których tutaj szkolimy bardziej kierunkowo i musimy po kolei odblokowywać, dostosowując jednocześnie ich umiejętności do naszego stylu gry.
Należy też pamiętać, iż World of Warships: Legends jest grą Free2Play i mimo tego, nie uświadczymy tutaj absolutnie mentalności Pay2Win. Jasne, za gotówkę kupimy okręty czy pakiety, które przyspieszą nasz postęp, albo dodadzą do floty ulubioną jednostkę, ale są to tylko oszczędzacze czasu. Niemniej tu pojawia się jeden zgrzyt, bowiem wspomniane statki premium kosztują około 3 razy tyle, co w wersji PC, co jest słabą praktyką. I jasne, jest to tylko, jak sam wspominałem, opcjonalne, ale taka różnica cen nie powinna mieć miejsca.
Pozostaje jeszcze kwestia oprawy graficznej i dźwiękowej. Obie są po prostu dobre, ni mniej ni więcej. Z przyjemnością patrzy się jak nasz okręt pruje fale, a odgłosy bitwy i grająca w tle muzyka potrafią rozgrzać krew i sprawić, że czujemy się jakbyśmy rzeczywiście gnali przez ocean (no dobra, w przypadku pancerników to lekkie nadużycie semantyczne) ku epickiej potyczce.
Podsumowując, World of Warships: Legends to świetna taktyczna gra sieciowa, wymagająca szybkiego myślenia, planowania w przód i dobrej świadomości otoczenia, która jeszcze bardziej zyskuje, kiedy gramy razem ze znajomymi. Jeśli lubicie historyczne klimaty, kręci Was Marynarka Wojenna, lubicie myśleć podczas grania (opcjonalnie - nazwaliście swojego kota Nimitz) jest to tytuł dla Was.
Plusy:
- Okręty,
- klimat,
- dynamiczne, taktyczne starcia,
- oprawa audiowizualna,
- Free2Play.
Minusy:
- ceny premium
Źródło: fot. Wargaming.net
Poznaj recenzenta
Aleksander "Taktyczny Wafel" MazanekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat