THQ Nordic
Wreckreation powstało z miłości do szybkiej jazdy i twórczej ekspresji, a deweloperzy nie boją się sięgać po inspiracje z takich pozycji jak Burnout Paradise, TrackMania czy Forza Horizon. Dzięki wdrożeniu rozbudowanego sandboksowego mapowania dostajemy możliwość budowania własnych tras – ramp, pętli, przeszkód i tuneli, które możemy stawiać dosłownie wszędzie w ogromnym, otwartym świecie, porównywalnym rozmiarem do flagowych marek wyścigowych, ale powstałym w skromnej, dziesięcioosobowej ekipie.
Jednym z filarów gameplayu jest system budowania, który – w odróżnieniu od nużących narzędzi edytorskich z innych gier – charakteryzuje się niesamowitą intuicyjnością oraz otwartością na kreatywność. Każdy gracz szybko odnajdzie się w interfejsie Live Mix. W ciągu paru minut nauczy się, jak projektować szalone konstrukcje, dzielić się nimi online lub testować nową trasę z przyjaciółmi. Tryb GameDJ pozwala na zmianę zasad zabawy niemal w czasie rzeczywistym: raz organizujemy klasyczny wyścig, raz walkę na stłuczki, a niekiedy konkursy driftu czy kaskaderskie szarże. Uzupełnieniem budowania świata jest ogromna personalizacja pojazdów – zmianie podlegają kolory, kształty, dźwięki silników, wzory płomieni i inne efekty wizualne. Dodatkowo gracz kontroluje warunki wirtualnego świata: pogodę, porę dnia czy natężenie ruchu na drogach, co pozwala na tworzenie zupełnie nowych wyzwań czy atmosfery konkretnego wydarzenia.
Chociaż Wreckreation jest typowym przedstawicielem wyścigowego arcade, model jazdy zasługuje na osobne omówienie. Przejazdy są szybkie i widowiskowe, lecz sterowanie, jak to w stylu arcade, bywa sztywne i mało przewidywalne. Nie ma tu mowy o realizmie – skoki, drift czy uderzenia w ściany są celowo przerysowane i napędzają wybuchową dynamikę rozgrywki. Świat gry, mimo swojego rozmachu, miejscami może wydawać się pustawy, co w rozgrywce solo skutkuje poczuciem samotności na trasie. Efekty zniszczeń to kolejny punkt rozpoznawczy Wreckreation. Dzięki mechanice deformowalnych meshów samochody rozbijają się efektownie – maski, drzwi, błotniki odpadają dynamicznie, a elementy karoserii reagują na siłę, kierunek i rodzaj zderzenia. Oświetlenie, iskry, odłamki i dźwięki kraks potęgują wrażenia z każdej kolizji, choć eksperci Burnouta mogą czuć lekki niedosyt wobec legendarnej „demolki” starego pierwowzoru.
Wreckreation oferuje otwarty świat, na którym możemy jeździć, walczyć i budować praktycznie wszystko i wszędzie. Największą siłą gry okazuje się tryb multiplayer – online możemy dzielić się trasami, bić rekordy na wirtualnych tablicach, rywalizować podczas eventów specjalnych i wspólnie tworzyć MixWorldy wychodzące poza ramy tradycyjnych wyścigów. System globalnych osiągnięć, dynamicznych wyzwań i wyścigów „na zamówienie” zachęca do ciągłego powrotu i dzielenia się pomysłami z innymi. Gra mniej błyszczy w rozgrywce solo. W pojedynkę otwarta mapa czasami nuży statycznością i pustką, trudno znaleźć motywację do budowania tras czy testowania własnych projektów. To typowy tytuł do wspólnej gry – radość destrukcji, śmiechu z absurdalnych tras czy kaskaderskich popisów jest tu sensem zabawy.
Pod względem wizualnym Wreckreation prezentuje się umiarkowanie, choć bez fajerwerków charakterystycznych dla największych produkcji AAA. Świat jest duży, ale stosunkowo prosty, z poprawnymi teksturami, dynamicznym oświetleniem i rozpoznawalną estetyką arcade. Efekty zniszczeń i prędkości nadrabiają braki detalami dźwiękowo-wizualnymi; gra posiada własną radiostację FM z 16 stacjami, które nadają rozgrywce charakter i tempo. Mankamentem bywa wydajność techniczna: pojawiają się dropy płynności, bugi czy nietypowe kolizje fizyczne, szczególnie podczas najbardziej intensywnych wybuchów na trasie. Ograniczenia budżetowe małego zespołu widać w mniej dopracowanych modelach czy powtarzalności niektórych elementów.
Wreckreation to produkcja, która wyraźnie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom kreatywnych fanów wyścigów. Jej największym atutem pozostaje swoboda budowania, demolki i dzielenia się tym, co najlepsze online z innymi graczami. Jeśli szukasz rozgrywki typowo sandboksowej, nieformalnej, z nutą szaleństwa – gra spełni te oczekiwania z nawiązką. To nie jest tytuł dla mocno zorientowanych na realizm czy graficzny przepych, a dla tych, którzy lubią sięgać po maksimum za pomocą własnej wyobraźni. Wady, takie jak czasem irytująca fizyka, niedopracowana grafika czy problemy techniczne, są aktualnie równoważone przez nieskrępowaną frajdę z jazdy, budowania i demolowania. Gra zyskuje szczególnie podczas wspólnej zabawy – wyścigi, kreatywna rywalizacja i szalone trasy sprawiają, że Wreckreation staje się jednym z najbardziej wybuchowych, radosnych doświadczeń arcade ostatnich lat. Sporadyczne frustracje wynagradzane są śmiechem, satysfakcją i możliwością tworzenia praktycznie bez ograniczeń. Wreckreation to gra, której można dać szansę, zwłaszcza jeśli doceniasz wolność sandboxową, nieformalną rywalizację, a budowanie własnego świata wyścigów jest właśnie tym, czego w innych produkcjach często ci brakowało.
Poznaj recenzenta
Michał Czubak