Wynonna Earp: sezon 2, odcinek 6 – recenzja
Zmiana tytułowej postaci w serialu Wynonna Earp okazuje się wartościowym zabiegiem, który pozytywnie wpływa na całokształt serialu.
Zmiana tytułowej postaci w serialu Wynonna Earp okazuje się wartościowym zabiegiem, który pozytywnie wpływa na całokształt serialu.
Motyw wprowadzenia ciąży w serialu Wynonna Earp został wykorzystany bardzo dobrze przez twórców. Po pierwsze wprowadza to potrzebne zamieszanie w fabułę i relację z innymi bohaterami, którzy siłą rzeczy inaczej traktują bohaterkę. Po drugie, pozwala to rozwinąć emocjonalnie Wynonnę. Chociaż nie traci ona swojego pazura, sarkastycznego zacięcia i poczucia humoru, to czuć, że jest to sytuacja trudna, która pozwala zobaczyć tę postać w innej perspektywie. Na razie są to pierwsze momenty "nowej" Wynonny, a już czuć, że potencjał jest wykorzystywany. Brawo też za motyw fabularny, który ma usprawiedliwić, dlaczego aktorka, która w tym czasie naprawdę była w ciąży, ma już widoczny brzuch. Pomysł płynnie i sprawnie wpleciono w fabułę.
Skupienie się na głównym wątku także wychodzi temu serialowi na dobre. Łamanie kolejnej pieczęci, działanie dwóch wiedźm oraz pojawienie się demona snu to zabiegi sprawnie rozwijające historię. Problem jednak pojawia się w momencie, gdy zdajemy sobie sprawę, że do niczego to nie doprowadziło. Pieczęć została złamana, a wszelkie starcia z przeciwniczkami wychodzą kiczowato i naciąganie. Te dziwne zabiegi z działaniem demonów na otoczenie nie sprawdzają się kompletnie i można odnieść wrażenie, że to rzecz niebywale wymuszona, aby jeszcze temat przeciągnąć ze dwa odcinki.
Ważniejsze okazuje się podejście Wynonny do Dollsa i Doca. Jeden jest ojcem, drugi darzy ją uczuciem, więc takim sposobem dostajemy nietypowy trójkąt miłosny, który nie do końca działa. Nie wiadomo, co tutaj scenarzyści chcą osiągnąć. Dolls zdystansuje się i zostanie groźnym szefem? To sugeruje scena z zabiciem demona snu. Tylko jednocześnie emocje budowane są dość siermiężnie, a efekt jest sztuczny. Emocje są tylko po stronie samej Wynonny i tego, jak aktorka je przekazuje. Przekonująca i wzbudzające sympatię.
Rażą kiczowate momenty tworzone po kosztach, jak w walce z demonami w czerni, ale zarazem bawi konwencja oraz specyficzny humor. Wynonna Earp stanowi solidną wakacyjną rozrywkę, która daje frajdę. Nic wyjątkowego, ani stojącego na wysokim poziomie. Solidna zabawa i nic się w tym aspekcie nie zmienia.
Źródło: zdjęcie główne: Michelle Faye/Syfy
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat