X-Men. Punkty zwrotne. Plan x-terminacji - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 29 maja 2024Komiksowi X-Meni lat dziewięćdziesiątych kojarzeni są przede wszystkim z bezpretensjonalną naparzanką. Tymczasem historie zebrane w tomie Punkty zwrotne. Plan X-terminacji to niezwykle treściwe i dające do myślenia opowieści.
Komiksowi X-Meni lat dziewięćdziesiątych kojarzeni są przede wszystkim z bezpretensjonalną naparzanką. Tymczasem historie zebrane w tomie Punkty zwrotne. Plan X-terminacji to niezwykle treściwe i dające do myślenia opowieści.
Plan X-terminacji skupia się na newralgicznej tematyce dla mitologii marvelowskich mutantów. Dotyka kwestii nietolerancji, wykluczenia, ksenofobii, prowadzących w prostej linii do faszyzmu i pogromów ludzi innych niż większość społeczeństwa. Bohaterowie z X-Men zawsze borykali się z dyskryminacją, a państwo Genosha, będące miejscem akcji Planu X-terminacji, jest ucieleśnieniem systemu opresyjnego względem mutantów. Ustrój tego wyspiarskiego „raju” oraz ideologię ludzi nim rządzących można odnieść do apartheidu w Południowej Afryce. W obu przypadkach „silniejsi” obywatele ciemiężyli i wykorzystywali tych słabszych. Oczywiście w komiksie Marvela sytuacja jest spotęgowana do niebywałych granic. W Genoshy mutanci są niewolnikami, a ich moce wykorzystuje się do budowy państwa idealnego. Wiąże się to z brutalną indoktrynacją, a często właśnie z tytułową eksterminacją.
Bohaterowie trafiają do Genoshy zaraz po wydarzeniu Upadek mutantów. Uznani za martwych i działający incognito włączają się w wojnę o przyszłość mutantów. Genosha, kierowana przez pragmatycznego bioinżyniera zniewala osoby z mocami, a tych, którzy nie chcą współpracować, eksterminuje. Bohaterowie wygrywają bitwę, lecz nie niszczą zbrodniczego systemu. Po pewnym czasie herosi Marvela ponownie trafiają do Genoshy. Za drugim razem X-Meni wspierani są przez grupy X-Factor oraz New Mutants (pod dowództwem Cable’a), a po drugiej stronie konfliktu staje złoczyńca Cameron Hodge, którego szaleństwo doskonale wpasowuje się w rzeczywistość Genoshy.
Komiks Plan X-terminacji składa się więc z dwóch osobnych historii, których wspólną płaszczyzną jest Genosha. Pomiędzy pierwszą a drugą częścią wiele się zmienia. Składy drużyn zostają zmodyfikowane, mutanci przechodzą fizyczne metamorfozy, a serca naszych bohaterów miotane są nowymi namiętnościami. Każda z części przepełniona jest też wątkami pobocznymi, wybrzmiewającymi poprawnie dopiero wtedy, gdy spojrzymy na linię czasową X-Menów z szerszej perspektywy. Wątek „eksterminacyjny” jest kluczowy dla całej sagi, ale w historii obecne są zarówno nawiązania do rozdzielającego obie opowieści crossovera Inferno, jak i poprzedzającego wydarzenia z Genoshy, Upadku mutantów. Niezwykle ważne są również stosunki między poszczególnymi bohaterami. Przyjaźnie, relacje romantyczne i koneksje rodzinne ewoluują, urywają się i wybuchają na nowo. Komiks przepełniony jest wątkami osobistymi. Aby się w nich odpowiednio połapać, trzeba orientować się dość dobrze w ówczesnej historii mutantów.
Plan X-terminacji w zadowalający sposób eksploruje mroczną stronę ludzkiej natury, zwracając uwagę na zagrożenie, jakie niesie strach przed innością. Powyższe wybrzmiewa satysfakcjonująco, ale komiks nie jest wolny od wad, charakterystycznych dla Marvela z lat dziewięćdziesiątych. Dobrze zapowiadające się wątki często finalizowane są chaotyczną rozwałką. Podczas niekończących się walk bohaterowie wyrzucają z siebie tony pretensjonalnych sentencji, a złoczyńcy są płytcy charakterologicznie i przerysowani do granic możliwości. Nierówno jest także na płaszczyźnie wizualnej. Plan X-terminacji rysowali między innymi Jim Lee i Marc Silvestri, których styl wszyscy dobrze znamy i szanujemy. Dużo bardziej dyskusyjnie jest, gdy za warstwę graficzną biorą się Guang Yap czy Jon Bogdanove. Szczególnie prace tego drugiego tworzą dość karykaturalny wizerunek X-Menów, który na pewno nie wszystkim przypadnie do gustu.
Plan X-terminacji do wycinek z wielkiej klasyki Marvela. Historia jest osadzona stylistycznie oraz fabularnie w komiksowym mainstreamie lat dziewięćdziesiątych, więc nie można oczekiwać, że ciężki temat pociągnie za sobą zmianę w formule. Z drugiej strony jednak opowieść wyróżnia się proporcjami angażującej treści z akcją. Balans jest dość zrównoważony i – w odróżnieniu od innych przygód mutantów – nie zawsze dominuje bezmyślne mordobicie. Są tutaj fragmenty, które dają do myślenia i mają kluczowy wpływ na mitologię X-Menów. To rzeczywiście punkt zwrotny w ich historii, a zarazem niezwykle ważny crossover dla całego Marvela.
Poznaj recenzenta
Wiktor FiszDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat