Zabójcza broń: sezon 1, odcinek 11 – recenzja serialu
Zabójcza broń oferuje jeden z lepszych odcinków, w których sprawa ma ciekawy wymiar osobisty i w którym przewidywalność nie ma żadnego znaczenia.
Zabójcza broń oferuje jeden z lepszych odcinków, w których sprawa ma ciekawy wymiar osobisty i w którym przewidywalność nie ma żadnego znaczenia.
Odcinek rozpoczyna się od typowo dla gatunku seriali policyjnych. Strażnik Teksasu przewozi więźnia, następuj atak i śmierć stróża prawa. Wszystko jest klarowne. Od razu widzimy, kto zabił i dlaczego, więc jak w trakcie śledztwa pojawiają się postacie, mamy już świadomość kto jest winowajcą. Lethal Weapon działa najlepiej wtedy, gdy twórcy usuwają z równania rozwiązanie zagadki, bo zawsze w takich wątkach w tym serialu wszystko jest sztampowe, oczywiste i przewidywalne. Bez tego elementu możemy skupić się na drodze do rozwiązania, interakcjach pomiędzy postaciami i frajdzie, jaką to daje.
Prowadzenie sprawy odcinka okazuje się całkiem sprawne i pełne zabawnych sytuacji. Wszystko jest proste, twórcy na szczęście nie próbują przekombinować historii, a co za tym idzie, skupiają się na warstwie rozrywkowej. A ta w tym odcinku stoi na dobrym poziomie. Nie brak scen zabawnych (wątek kręgli), rozwoju interakcji postaci, które napędzają fabułę i wątków, które nadają jej wyrazu. Wygląda na to, że twórcy opierają się na prostocie, która gdy jest dopracowana, potrafi zainteresować i nie razi absurdalnymi zagraniami. Jest bowiem różnica pomiędzy prostotą, a banałem i często w tym serialu rzecz kierowała się w tę drugą stronę. Jednakże w odcinkach, w których fabularna przewidywalność nie miała znaczenia, bo z góry wiedzieliśmy, kto, co i dlaczego, zawsze jest prosto i przyjemnie. I w tym można poszukać drogi na rozwój serialu, bo wyraźnie te inne historie twórcom nie wychodzą.
Dużym plusem odcinka jest powiązanie sprawy kryminalnej z kapitanem policji. Do tej pory ta postać znajdowała się w tle, jedynie wydając rozkazy, czasem będąc częścią jakiegoś gagu. Tak naprawdę to był stereotypowy kapitan policji, nic więcej. Ten odcinek w końcu to zmienia i daje szansę na rozwój postaci, którą twórcy wykorzystują. Mroczna przeszłość, błąd, ale szlachetne pobudki i ważna relacja z Rogerem pozwalają zupełnie inaczej spojrzeć na tego bohatera. Nabiera on wyrazu i trochę wyrywa się ze schematu, a to duży plus w serialu, który wydaje się nie ma zbyt wyszukanych aspiracji.
Naprawdę niezły odcinek serialu Lethal Weapon proponuje rozrywkę, jakie można oczekiwać. Zabawnie, z solidną historię i sympatycznymi postaciami.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat