Zabójcza broń: sezon 2, odcinek 19 – recenzja
Zabójcza broń nie obniża lotów, oferując ciągle równy poziom rozrywki. Być może odcinek pod wieloma względami jest przewidywalny i oczywisty, ale zarazem jest też potrzebny.
Zabójcza broń nie obniża lotów, oferując ciągle równy poziom rozrywki. Być może odcinek pod wieloma względami jest przewidywalny i oczywisty, ale zarazem jest też potrzebny.
Riggs wrócił do Molly i najwyraźniej są szczęśliwą parą. Z jednej strony świetnie, bo przerwa, jaką twórcy wymusili słabym zagraniem fabularnym, była irytująca, niepotrzebna i bez pomysłu. Ta para została świetnie przemyślana, a aktorka doskonale dobrana. Jest chemia pomiędzy postaciami, dzięki której można uwierzyć w rodzące się uczucia bardziej, niż w retrospekcjach ze zmarła żoną Martina. Po prostu świetnie się ich ogląda. Z drugiej strony gdzieś twórcy po raz kolejny gubią konsekwentny rozwój fabuły. W zeszłym odcinku dostaliśmy zaskakujący rozwój wątku ojca, który miał przecież ścisły związek ze związkiem z Molly. A teraz twórcy po prostu olewają to wszystko bez żadnego wyjaśnienia, rozmowy o tym, co się stało ani nic. Po prostu jakby nic się nie stało, znowu Martin i Molly są razem bez wyraźnego związku przyczynowo-skutkowego. Trochę to razi i ma negatywny wpływ na spójność sezonu.
Powrót męża Molly jest nieoczekiwany, pod wieloma względami sztampowy do bólu, ale ważny dla rozwoju serialu i Riggsa. Zamknięcie historii jego dawnego przyjaciela jest potrzebne, by Martin zrozumiał swoje prawdziwe uczucia i żeby Molly oraz jej syn mogli zamknąć pewien rozdział w życiu. To właśnie dzięki temu ten związek może się rozwijać w kolejnych odcinkach. Sprawa kryminalna z Jackiem jest mozolna i oklepana. Nic w niej ciekawego nie ma poza emocjonalną dawką wynikającą ze związku z Riggsem. Solidna, ale jednocześnie nie porywająca.
Murtaugh kradnie ten odcinek z uwagi na zamieszanie wokół testu ciążowego. To jest właśnie świetne w serialu Lethal Weapon. Wprowadzenie takiego wątku czysto komediowego pozwala rozluźnić atmosferę, która w pozostałych pomimo wszystko jest wyraźnie gęściejsza. Roger w rozmowie z Trish bawi, a wspólnie potrafią rozśmieszyć do łez reakcją na to, że być może będą dziadkiem i babcią. Dobrze to wszystko przemyślano, nie dając jednoznacznie przewidywalnej konkluzji. Śmiesznie i z dobrym wykonaniem. A przecież równie komediowy jest motyw Leo i jego narzeczonej, który dostarcza śmiechu w wielu momentach.
Lethal Weapon to świetna rozrywka należąca do tych lekkich i luźnych. Oby serial nie złapał czkawki, bo na razie oferuje równy poziom zabawy.
Źródło: zdjęcie główne: Ray Mickshaw/FOX
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat