Zakładnicy na smyczy
Stacja CBS i serial dramatyczny z ciągłą fabułą to niezwykle rzadkie połączenie w dzisiejszej telewizji. Ostatni taki projekt, Harper's Island, mimo ciekawego konceptu przepadł z kretesem. Niestety wygląda na to, że z Hostages będzie podobnie.
Stacja CBS i serial dramatyczny z ciągłą fabułą to niezwykle rzadkie połączenie w dzisiejszej telewizji. Ostatni taki projekt, Harper's Island, mimo ciekawego konceptu przepadł z kretesem. Niestety wygląda na to, że z Hostages będzie podobnie.
Co jakiś czas CBS ma ambitne plany przetestować gusta swojej widowni, tak mocno ukierunkowane na wszelkiego rodzaju dramaty proceduralne w stylu Kryminalnych zagadek i Agentów NCIS. Nieprzypadkowo nawiązuję na samym początku do Wyspy Harpera, bo sytuacja tego serialu była bardzo podobna do tej, z którą obecnie zmaga się Hostages, czyli niską oglądalnością. Niestety nowy serial Jerry’ego Bruckheimera staje się powoli ofiarą kiepskiej, poniedziałkowej ramówki CBS i wydaje się, że nic nie jest w stanie go uratować. Z jednej strony szkoda, bo duet Collette & McDermott prezentuje aktorski poziom, jakiego próżno szukać w wielu innych serialach telewizji ogólnodostępnej. Patrząc jednak na naiwność i przewidywalność niektórych scen, odnoszę wrażenie, że Hostages jest po prostu słabsze i mniej angażujące od konkurencji, z którą walczy o uwagę widza.
Najlepsze momenty drugiego odcinka Hostages to zdecydowanie początek epizodu. Jak stwierdził sam Carlisle, gra na uczuciach bywa skuteczniejsza od bezsensownej przemocy. Jej w serialu prawdopodobnie nie uświadczymy, bo można odnieść wrażenie, że agent Duncan to porządny i normalny gość. Daleko mu do bezwzględnego psychopaty, który czerpie radość z porywania i torturowania swoich ofiar. Widać było to już w pilocie, gdzie zarówno on, jak i pozostali porywacze momentami zbyt mocno spoufalali się z zakładnikami, w efekcie czego nie osiągnęli zamierzonego celu. Pod tym względem Hostages jest dosyć świeżym spojrzeniem na porywaczy. Są oni zwykłymi ludźmi z emocjami, którzy robią coś w imię większego dobra. Jednocześnie można odnieść wrażenie, że Carlisle sam jest zakładnikiem przełożonych, a do swoich czynów zostaje zmuszany. Wydaje się, że nieprzypadkowo poznaliśmy jego chorą żonę oraz córkę.
[video-browser playlist="634829" suggest=""]
Hostages cierpi na zbyt duże oczywistości, w których bardzo łatwo możemy sobie dopowiedzieć, co zaraz wydarzy się na ekranie. Idealnym tego przykładem jest scena, w której Carlisle daje Sanders do ręki pistolet tylko po to, by udowodnić jej, że jest w stanie kogoś zabić. Scenarzyści stosują mnóstwo tanich chwytów i liczą na to, że nieuważny widz nabierze się na coś, co z pozoru jest zaskakujące, ale szybko okazuje się fałszywe. Wystarczy zwrócić uwagę na zakończenie odcinka, w którym domniemaną ofiarą nieodpowiedniego postępowania Sanders jest pielęgniarka. Podłożony list i porzucony samochód wystarczają, by Sanders poczuła się winna prawdopodobnej śmierci dziewczyny. Niestety cliffhanger ma w sobie sporo naiwności i wygląda na kolejną zagrywkę, która ma zmusić bohaterkę do prawidłowego działania.
Hilarie Burton zmieniła stację telewizyjną i orientację, ale to nie przeszkodziło jej drugi raz w tym roku zagrać kochanki rozbijającej małżeństwa (podobnie było w Chirurgach). Tym razem gwiazdka Pogody na miłość wciela się w kochankę męża głównej bohaterki i tymczasowo nie ma żadnego wpływu na główną oś fabularną. Być może zmieni się to w dalszej części sezonu. Pytanie, czy w kolejnym odcinku porywacze będą musieli naprawiać problemy pozostałych członków rodziny Sandersów, czyli będącej w ciąży córki oraz syna mającego problemy z handlowaniem narkotykami.
Największymi wygranymi Hostages są osoby odpowiedzialne za casting i wybór aktorów. Toni Collette i Dylan McDermott, bohaterowie, w których się wcielają i wzajemne interakcje między nimi to największy atut serialu stacji CBS. Szkoda, że reszta, na czele ze scenariuszem i fabułą, jest zwyczajnie przeciętna. Wyspa Harpera mimo słabej oglądalności wyemitowana została do samego końca, bo prezentowała zamkniętą historię. Podobnie ma być z Hostages. Pytanie, czy CBS będzie miało na tyle cierpliwości i pozwoli serialowi dotrzeć do swojego końca. Niestety na miejscu zwykłego Amerykanina w poniedziałek o 22:00 zdecydowanie bardziej wolałbym obejrzeć ciekawe śledztwo duetu Beckett & Castle lub zobaczyć, czy magnetyzm Jamesa Spadera jest tak samo absorbujący jak tydzień wcześniej.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat