Zawsze będą w ciemności kły i pazury, mord i krew
Data premiery w Polsce: 6 listopada 2013I zawsze potrzebni będą wiedźmini, by nas przed tą ciemnością strzec. Potwory bowiem czyhają na nas wszędzie, zarówno stworzone przez naturę, jak i te gorsze, które stworzyliśmy sami. Dlatego właśnie potrzebujemy kogoś, kto będzie nas bronił, zwłaszcza że nadchodzi Sezon Burz. Jak mawia jeden z krasnoludów, "teraz mamy zamaszyście przejebane".
I zawsze potrzebni będą wiedźmini, by nas przed tą ciemnością strzec. Potwory bowiem czyhają na nas wszędzie, zarówno stworzone przez naturę, jak i te gorsze, które stworzyliśmy sami. Dlatego właśnie potrzebujemy kogoś, kto będzie nas bronił, zwłaszcza że nadchodzi Sezon Burz. Jak mawia jeden z krasnoludów, "teraz mamy zamaszyście przejebane".
Niezwykle trudno jest oceniać książkę będącą częścią opowieści, na których się wyrastało – dlatego też z lekkim niepokojem brałem w swoje łapska jeszcze pachnący świeżością Sezon burz. Już wcześniej bowiem mogłem zapoznać się z opiniami czytelników o pierwszym rozdziale – i nie były one zbyt przychylne. Sam jednak wolałem poczekać, aż będę miał pełne dzieło. I jedno tylko wypada powiedzieć: wiedźmin, Geralt z Rivii, zwany Białym Wilkiem, powrócił.
Książka, której fabuła rozgrywa się gdzieś przed spotkaniem sławnej strzygi, ale już po spotkaniu i rozstaniu z czarnowłosą Yennefer, obfituje we wszystko to, do czego przyzwyczaił nas Sapkowski w zbiorach opowiadań i pięcioksięgu o wiedźminie. Mamy więc piękne czarodziejki, z którymi Geralt wdaje się w gierki i intrygi (no i oczywiście, mówiąc książkowym językiem, również je chędoży, bo bez chędożenia wiedźmina by po prostu nie było), mamy również spiski i tajemnice tych złych czarodziejów. Mamy zwykłych złodziei oraz prostaków, zmutowane potwory i książęta półświatka, mamy jaskrowe rady i piosenki, mamy doskonale opisaną walkę oraz sarkastyczne słowne potyczki. Mamy też kłopot z mieczami wiedźmińskimi (ponoć wywołują ogromne problemy z męskością!) i nigdy nienudzące się poczucie humoru krasnoludów. Gdzieś w tle rozgrywa się niedostrzegalna dla większości zjadaczy chleba walka o koronę niewielkiego państewka. Dostajemy więc jak talerzu wszystko to, za co kochaliśmy poprzednie książki. Mamy udaną, idealnie odwzorowaną historię o wiedźminie. Więc dlaczego pozostaje pewien niedosyt? Dlaczego po zakończeniu lektury czegoś zaczyna nam brakować?
Wiedźmin, choć do staruszka mu daleko, jest dziełem, które zasługiwać powinno na pewną dojrzałość. Młodość przeżyliśmy w zbiorach opowiadań, lekkich i przyjemnych historyjkach o zabójcy potworów. Potem, wraz z pięcioksięgiem, historia dojrzewała na naszych oczach i mniej już było czasu na beztroskie ściganie potworów po gościńcach – a nawet jeśli było, główna fabuła nie dawała o sobie zapomnieć. Tymczasem "Sezon burz" powraca do pierwszych perypetii Geralta z Rivii, gdzie próżno szukać wzmianki o Dzikim Gonie, gdzie nie czuć smrodu spalenizny i nie widać bezsensownego okrucieństwa wojny. Nie ma jeszcze Przeznaczenia i innych górnolotnych słów, za to jest sporo chędożenia, prania się po pyskach i całkiem zabawnych dialogów. Mimo wszystko przypomina to nieco kryzys wieku średniego całej historii, próbę powrotu do lat beztroskiej młodości. Szkoda, że autor zdecydował się w tę stronę pójść – bo "Sezon burz", choć dobry, nigdy nie będzie równy książkom napisanym niegdyś. Fani dojrzeli wraz z książką i często chcą historii dojrzalszej. Na wieku średnim czas się nie kończy. Może trzeba pójść dalej?
I choć pytanie to nieco irytuje, nie można Andrzejowi Sapkowskiemu odebrać tego, na co zasłużył. Znów dostajemy doskonałą historię, znów okazuje się, że machanie mieczem to nie wszystko i nie wszystko można nim załatwić (choć panuje też pogląd, że jak się macha wystarczająco dobrze, to niemal wszystko). Znów sarkastyczne uwagi i poczucie humoru wywołują śmiech, a choć akcja jest raczej przewidywalna i nie ma w niej zwrotów, wciąga i nie chce czytelnikowi odpuścić aż do ostatniej strony.
Poznaj recenzenta
Michał TalaśkaPoznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1952, kończy 72 lat