Zemsta z przeszłości
Twórcy ponownie serwują nam sprawę z przeszłości Kinga, która nieźle rozbudowuje tytułowego bohatera. Główny wątek sezonu zaczyna coraz bardziej się krystalizować i zapowiada ciekawą intrygę.
Twórcy ponownie serwują nam sprawę z przeszłości Kinga, która nieźle rozbudowuje tytułowego bohatera. Główny wątek sezonu zaczyna coraz bardziej się krystalizować i zapowiada ciekawą intrygę.
Sprawa bieżącego odcinka jest bardziej osobista dla Seana Kinga, gdyż ktoś zabija krewnych jego kolegów z dawnego oddziału. Dzięki temu udaje nam się poznać nowe szczegóły z jego tajemniczej przeszłości i zobaczyć, jakim tak naprawdę jest człowiekiem. King coraz bardziej nabiera wyrazistości, przy jednoczesnym zachowaniu wzbudzania sympatii.
Co prawda śledztwo jest w porządku, ale nie jest tak interesujące, jak te z poprzednich odcinków. Zaskakuje także zachowanie Maxwell w scenie w radiowozie. Dlaczego ona ucieka, gdy praktycznie ma sprawcę w garści i może bez problemu mu zabrać broń? Dziwne i niezrozumiałe zachowanie bohaterki. Jasny jest natomiast cel takiego zabiegu - twórcy chcieli doprowadzić do emocjonalnej konfrontacji Kinga z zabójcą, aby mógł sam otwarcie przedstawić fakty ze swojej przeszłości. Można było to zrobić jednak o wiele lepiej.
Mieszane odczucia wywołuje relacja bohaterów z Rigbym. Po tym, jak współpracowali, można było przypuszczać, że trochę się ociepli, a tu powracamy do punktu wyjścia, gdzie Rigby, twardy agent FBI, chce wszystko sam robić, ale jednocześnie jest świadomy, że King i Maxwell i tak się wmieszają. Ich relacja dużo by zyskała, gdyby stała się bardziej koleżeńska, jednocześnie dając dowód konsekwencji scenarzystów w budowaniu otaczającego bohaterów świata. Tak jak, dla porównania, dobrze wygląda znajomości Kinga z Bennie. Tutaj widać rozwój i obopólną sympatię.
Wydarzenia odcinka mają ścisły wpływ na kształtujący się główny wątek sezonu. Wygląda na to, że intryga z zamachem to spisek szyty grubymi nićmi. Robi się coraz ciekawiej i wszystko wskazuje na to, że w dalszych epizodach będzie to odgrywać ważniejszą rolę.
King & Maxwell to serial bardzo przyjemny, który bawi dobrym humorem, interesującymi sprawami i wzbudzającym sympatię zachowaniem głównych bohaterów. Jedynie historia odcinka nie przypadła mi do gustu tak jak, poprzednia, ale pomimo tego nadal bawiłem się dobrze.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat