James Cameron po latach wrócił do uniwersum Avatara i nakręcił sequel Istota wody. Ponownie bohaterami filmu byli Jake Sully i Neytiri, którzy doczekali się gromadki dzieci. Jedno z nich – najstarszy syn Neteyam – zginął w finale. Ta tragiczna scena stała się dowodem na to, że niczym w Grze o tron, nikt nie jest bezpieczny.
Jak na rodzinę Sullych wpłynie tragiczny finał Istoty wody?
Zagraniczny magazyn Empire miał okazję porozmawiać z obsadą filmu Avatar: Ogień i popiół o tym, jak śmierć brata wpłynie na ekranowe rodzeństwo. Z ich słów wynika, że żadnemu z nich nie będzie łatwo pogodzić się ze stratą. To wydarzenie może całkowicie zmienić hierarchię i dynamikę w rodzinie Sullych.
A co z młodą Tuk?
Jeszcze gorzej będzie w przypadku Spidera – biologicznego syna złoczyńcy RDA Quaritcha, którym opiekowali się Jake i Neytiri. Teraz, gdy wrócił, chłopak będzie wyjątkowo rozdarty.
Bailey Bass zapowiedziała za to, że Tsireya z klanu Metkayina będzie jeszcze bliżej rodziny Sullych. Ich więź będzie się zacieśniać. Ona jednak także stawi czoła wewnętrznemu konfliktowi: czy wybrać to, co słuszne, czy to, czego uczono jej całe życie.
Avatar: Ogień i popiół – co wiemy o filmie?
James Cameron wytrwale pracuje nad postprodukcją widowiska, które pokaże, czy najbardziej dochodowy reżyser w historii kina po raz trzeci z rzędu z tą serią wejdzie do grona najlepiej sprzedających się filmów wszech czasów. Nikt nie wierzył, że Avatar: Istota wody osiągnie tak gigantyczny wynik, ale premiera szybko to zweryfikowała – zainteresowanie ponownie biło rekordy popularności.
Pierwsze zapowiedzi sugerowały, że Avatar 3 będzie zupełnie inny od poprzednich części. Przede wszystkim poznamy nowe plemię Na’vi, które nie będzie należało do grupy protagonistów. Tym razem Cameron chce wprowadzić więcej odcieni szarości i odejść od schematu "dobrzy Na’vi kontra źli ludzie”.
Źródło: Empire