Przypomnijmy, że wiele portali w oparciu o różne źródła donosiło, że Cumberbatch dostanie rolę Sitha w Trzeciej Trylogii "Gwiezdnych Wojen". Później to dementowano i aktor również to robi, ale czyni to w podejrzliwy sposób. Pamiętajmy, że to obóz J.J. Abramsa, mistrza dezinformacji, którego umiejętności poznaliśmy przy Star Trek Into Darkness w związku z tożsamością postaci Cumberbatcha.
[cytat=mówi Cumberbatch] Prawda jest taka, że wcześniej pracowaliśmy z Abramsem i z chęcią znów bym z nim pracował. Nie ma żadnych ofert kontraktu, poza tymi dla gwiazd pierwszych filmów. [/cytat]
Zauważmy, że aktor podkreśla słowa "Nie ma żadnych ofert kontraktu" . Nie ucina spekulacji, mówiąc, że nic o tym nie wie i na pewno tutaj nie zagra. Przy definitywnych zaprzeczeniach przeważnie padają właśnie takie słowa. To może oznaczać, że jakieś rozmowy są prowadzone, ale jedynie nie dostał niczego na papierze. W podobnym tonie wcześniej dementowali tę informację jego przedstawiciele. Dodatkowo mówi o powracających gwiazdach poprzednich filmów, tak jakby wiedział o kulisach coś więcej niż wszyscy. Oczywiście, w tym miejscu to już spekulacja, bo tyle ludzi pośrednio potwierdzało powrót gwiazd, że raczej każdy jest tego pewien. Tyle że z jego wypowiedzi możemy wyczytać, ze Lucasfilm zaproponował im kontrakty.
Benedict Cumberbatch jest wielkim fanem "Gwiezdnych Wojen" o czym niejednokrotnie opowiadał w różnych wywiadach. Czy w roli Sitha byłby dobry czarnym charakterem kolejnych filmów? Wciąż czekamy na jakiekolwiek oficjalne informacje.