Fot. Materiały prasowe
Stephen Dorff, który zagrał złoczyńcę Deacona Frosta w filmie Blade z 1998 roku, naśmiewa się z nadchodzącego rebootu Marvela. Uważa, że zostało to już zrobione dobrze, a wersja z kategorią wiekową PG nie sprosta brutalnemu oryginałowi. Ale nie tylko tej superbohaterskiej franczyzie się oberwało. Aktor wyraził także swoją niepochlebną opinię o Black Adamie z uniwersum DC. Nazwał widowisko z Dwayne Johnsonem w roli głównej syfem.
Zobaczcie jego kontrowersyjne wypowiedzi poniżej. Napiszcie w komentarzu, co sądzicie.
Blade MCU będzie pośmiewiskiem?
Stephen Dorff, gwiazda oryginalnego Blade'a, wypowiedział się w rozmowie z portalem Variety.
Co ciekawe, Wesley Snipes, który zagrał główną postać w filmie Blade z 1998 roku, ma nieco inne zdanie na ten temat. Jego zdaniem kategoria wiekowa nie powinna mieć wpływu na opowiedzenie dobrej historii i tak długo, jak fabuła i stworzony świat są spójne, jest w porządku.
Stephen Dorff ostro o kinie superbohaterskim
Nie tylko Marvelowi się oberwało. Stephen Dorff w wywiadzie z Variety został spytany o to, czy zagrałby we współczesnym filmie komiksowym. Aktor odpowiedział, że musiałby przypominać jeden z nielicznych, które mu się spodobały, na przykład Mrocznego Rycerza Christophera Nolana. Przy okazji, skrytykował Black Adama i cały gatunek.
Najlepsze filmy superbohaterskie wg. naEKRANIE.pl - miejsca od 10. do 1.
Aktualizacja: 2020-05-18.
Źródło: www.cbr.com
