

Powrót do przyszłości to legendarna trylogia, która przeszła do historii kina i jest wielbiona przez miliony na całym świecie. Wielu fanów chciałoby powrotu ulubionych postaci na wielki ekran, ale o wiele mniej entuzjastycznie podchodzi do tego Bob Gale, czyli scenarzysta oryginalnego filmu. Z jego wypowiedzi wynika, że na prequel, sequel ani cokolwiek innego nie ma najmniejszych szans.
Przyjmie rolę czy odrzuci jak wielu innych? Nowy aktor przymierzany do Star Wars: Starfighter
Bob Gale podczas Universal Fan Fest Nights skonfrontował się z zapowiedzią, która pojawiła się w finałowym odcinku Kobra Cai. Tam zasugerowano powrót marki na wielki ekran. Scenarzysta przyznał, że nieważne ile razy się o tym wspomni, nie ma szans na powrót tej franczyzy:
"Bob, kiedy będzie Powrót do przyszłości 4?" Nigdy. "Kiedy będzie prequel?" Nigdy. "Kiedy będzie spin-off?" Nigdy.
Jest dobrze tak jak jest. Nie jest idealnie, ale jak powiedział Bob Zemeckis: "jest wystarczająco perfekcyjnie."
Scenarzysta przyznał, że musiałoby dojść do niezwykle ekstremalnego nacisku ze strony największych osobistości w Hollywood i korporacyjnych macek, aby wziąć pod uwagę stworzenie czegoś podobnego. Dodaje, że Steven Spielberg musiałby też się pod tym podpisać, a nie ma wcale najmniejszego zamiaru, podobnie jak z E.T. Wygląda na to, że marka na razie pozostanie w przeszłości i z niej nie wróci.
Najlepsze filmy science fiction w historii
Źródło: variety.com

