Christopher Nolan o 3D i technice filmowej

Tytuł artykułu z wywiadem odnosi się do podejścia reżysera - tradycjonalista. Na początek temat często omawiany w branży - zamiana taśmy filmowej na cyfrową.

- Od 10 lat odczuwałem presję, by przestać kręcić na taśmie filmowej i zacząć kręcić cyfrowo, ale nigdy nie rozumiałem, dlaczego mam to zrobić. Kręcenie na taśmie filmowe jest tańsze, obraz lepiej wygląda, jest to technologia znana i rozumiana od 100 lat i można na niej polegać. Myślę, że powodem jest ekonomiczny interes producentów i studia, którzy zarabiają na zmianie, a nie na utrzymywaniu statusu quo. Od tych 10 lat dalej robię filmy w najlepszy sposób i czekam, jak będzie dobry powód do zmiany, ale jeszcze go nie dostrzegłem. - czytamy w wywiadzie.

Nolan odniósł się także do IMAX, formatu, który bardzo lubi:

- IMAX to wielki skok w jakości, jeśli pracujesz nad wielką produkcją, wówczas możesz wykorzystać tę nieporęczną technologię i idealnie wdrożyć ją do swojego filmu. Otrzymujesz niesamowitą jakość obrazu. Przy filmie "Mroczny Rycerz Powstaje" byliśmy w Wall Street z tysiącem statystów i w jednym kadrze zobaczycie twarze każdego z nich. W pewnym sensie zabiera mnie to do epoki kina niemego, kiedy korzystali z tak wielkich kamer. To zmienia sposób, w jaki reżyseruję film, zmienia sposób poruszania kamery z uwagi na jej wielki rozmiar - opowiadał.

Ciekawie wypowiedział się na temat wykorzystania CGI, czyli komputerowych efektów specjalnych. Podkreśla, że używa ich w swoich filmach, ale zupełnie inaczej niż robią to filmowcy w innych widowiskach.

- CGI jest potężnym narzędziem tworzenia lepszych efektów specjalnych. Wierzę w absolutną różnicę pomiędzy animacją a fotografią. Jakkolwiek wyszukany jest obraz komputerowy, jeśli jest stworzony bez żadnego fizycznego elementu, będziemy mieć odczucie animacji. W tworzeniu filmu z efektami specjalnymi zazwyczaj są dwa różne cele. Pierwszy to oszukanie publiczności, że widzą coś prawdziwego i ja tak robię. Drugi to imponowanie widzowi ilością pieniędzy wydanych na spektakl efektów specjalnych, i to mnie nie interesuje. Poprawiamy komputerem pracę kaskaderów i inne elementy jak np. usuwanie linek. Jeśli włożysz dużo wysiłku w połączenie oryginalnych elementów filmowych, to czym możesz poprawić klatkę oszuka ludzkie oko, oferując rezultaty o wiele większe niż to, co było możliwe 20 lat temu. Problemem jest, że jeśli nie nakręcisz czegoś kamerą i nie oprzesz na tym kadrze efektów specjalnych, będą one razić w filmie, który ma mieć realistyczny styl. Wolę filmy przypominające prawdziwe życie, więc wykorzystanie CGI musi się w to wpasować - czytamy.

Innymi słowy Nolan mówi, że wielkie widowiska bez fabuły (np. "Transformers 3") są tylko pustym spektaklem efektów specjalnych. Najważniejsze zostawiliśmy na koniec - co Nolan sądzi o technologii 3D? Przypomnijmy, że rzekomo studio namawiało go na wykorzystania 3D w filmie "Mroczny Rycerz Powstaje".

- Ludzie z Warner Bros. byliby bardzo szczęśliwi gdybym to zrobił, ale powiedziałem im, że chce, aby film był stylistycznie pasujący do poprzednich części. Ponadto bardzo wykorzystaliśmy technologię IMAX osiągając bardzo wysoką jakość obrazu. Obraz 3D ma dla mnie zbyt małą skalę i jest zbyt intymny w efektowności. Nazwa 3-D jest błędna, gdyż wszystkie filmy są w 3D. Cały cel fotografii jest taki, by osiągnąć trójwymiar. Sprawa z technologią stereoskopową jest taka, że każdy widz odbiera to z indywidualnej perspektywy. Pasuje to do gier wideo i tego typu technologii, ale jeśli patrzymy na doświadczenie widzów, stereoskopia jest trudna w odbiorze. Wolę większe płótno, patrzenie na gigantyczny ekran i obraz, który wydaje się olbrzymi. Kiedy zrobisz to stereoskopowo, a testowaliśmy tę opcję, musisz zmniejszyć obraz. Efekt i jego relacja z widzem musi być starannie rozważana. I uważam, że w obecnej formie zalewu 3D, ta relacja nikomu nie przeszła przez myśl.

"Mroczny Rycerz Powstaje" w kinach już w lipcu".