fot. SIE
Concord to niewątpliwie jedna z największych porażek w historii branży gier. Projekt był naprawdę ambitny, a według nieoficjalnych informacji ujawnionych przez Colina Moriarty’ego w podcaście Sacred Symbols, jego budżet mógł wynieść nawet 400 milionów dolarów, a wewnątrz firmy produkcję określano mianem „przyszłości PlayStation”. Ostatecznie jednak tytuł zebrał przeciętne recenzje i zupełnie nie przyciągnął graczy. W konsekwencji doprowadziło to do wycofania gry ze sprzedaży i zamknięcia serwerów zaledwie kilka tygodni po premierze.
Czy z takiej porażki może wyniknąć coś dobrego? Zdaniem Hermena Hulsta, prezesa PlayStation Studio Business Group – tak. W rozmowie z Financial Times przyznał, że po premierze Concord położono większy nacisk na wewnętrzne testy, których celem jest wczesne wykrywanie potencjalnych problemów.
Dodał również, że chciałby, aby problemy były identyfikowane na wcześniejszym etapie, kiedy w projekt nie zainwestowano jeszcze dużych nakładów finansowych czy wielu miesięcy pracy.
Źródło: ft.com