DC

W USA ukazują się kolejne odsłony serii DCeased: Dead Planet, tej samej, w której większość ludzkości na skutek działania śmiercionośnego wirusa została zamieniona w hordę zombie. Kluczem do pokonania zagrożenia okazał się Cyborg - już wcześniej dowiedział się on, że przepływa przez niego mogące zwalczyć pandemię Równanie Życia. Problem polega na tym, że ani heros, ani jego kompani z Ligi Sprawiedliwości nie wiedzieli, jak je aktywować. 

Pomocne w rozwiązaniu kwestii stało się Krzesło Mobiusa, urządzenie, na którym jeden z nowych bogów, Metron, podróżuje przez czas i przestrzeń - artefakt sam w sobie jest źródłem ogromnej wiedzy, która może pomóc Cyborgowi i innym superbohaterom. Herosi koniec końców spotykają się z Metronem nieopodal ruin zniszczonego Apokolips. Początkowo zamierzają przejąć krzesło siłą, jednak finalnie protagonistom udaje się osiągnąć porozumienie. 

Metron postanawia na chwilę udostępnić urządzenie, by samemu zająć się kryształową kulą Madame Xanadu - dzięki niej bóg może spojrzeć w przyszłość. Na krześle siada więc Cyborg, który w mgnieniu oka zostaje przytłoczony i prawie zabity ogromem przepływu informacji przez jego systemy. Stwierdza, że wie "zbyt dużo, o bogach i wojnach przeciwko życiu, które mają nadejść". Ostatecznie heros uzmysławia sobie, że do aktywacji Równania musi po prostu przekodować swoją krew. 

W ostatnich sekwencjach tego wątku Cyborg zwraca krzesło Metronowi. Trzeba jednak zauważyć, że siedząc na nim dysponował boskimi mocami - międzygwiezdną teleportacją, zdolnością podtrzymywania życia na rozległych obszarach wszechświata, wszechwiedzą, tworzeniem potężnych pól siłowych czy nawet gigantycznych pulsów zdolnych do niszczenia całych planet. 

Źródło: DC

Zobacz także:

-

Batman. Azyl Arkham - niepewny los kontynuacji. Philip K. Dick jako inspiracja

-

Spoilery

Marvel - Iron Man grzmotnął Thora Mjolnirem. Tak się kończą żarty ze Starka

Przypomnijmy, że na Krześle Mobiusa siedział swego czasu również Batman - to właśnie na nim dowiedział się o istnieniu 3 Jokerów. Artefakt uzależnił go od siebie tak mocno, że trzeba było pomocy Zielonej Latarni, aby Mroczny Rycerz ostatecznie zdecydował się z niego zejść.