Gwiezdne Wojny i Gra o tron to jedne z najgłośniejszych tytułów ostatniego czasu w popkulturze. Serial HBO oficjalnie się zakończył, schodząc z anteny po ośmiu sezonach, natomiast i Gwiezdna Saga jest już bliska finału - zimą zobaczymy ostatnią część tej serii. Obydwie produkcje wywołują duże emocje, a także spore kontrowersje - w świecie Gwiezdnych Wojen ich przyczyną stał się film Gwiezdne wojny: ostatni Jedi, który podzielił fanów i wywołał w nich zwątpienie na temat tego, co wydarzy się dalej. Czy rzeczywiście będzie aż tak źle?
O kwestię finału zapytana została Daisy Ridley, odtwórczyni roli Rey. Jak mówi, jej zdaniem finał Gwiezdnych Wojen będzie mniej kontrowersyjny niż finał Gry o tron. Aktorka wyznała również, że sama jest na etapie nadrabiania serialu HBO i do końca pozostały jej cztery sezony - jednak nawet bez wiedzy o dokładnym zakończeniu, ma świadomość jak bardzo finał poróżnił fanów.
Ridley odniosła się także do nowej wersji Rey, którą widzieliśmy w materiałach promocyjnych Epizodu IX - jak pamiętamy, jej postać jest ubrana w szaty Sithów i dzierży czerwony miecz świetlny. Choć aktorka nie może zdradzić, co to oznacza, wyjawiła, że świetnie było móc zaprezentować się w stroju wroga. Dodaje także, że nadchodzący film wyjawia wszystkie informacje, których każdy chciałby się dowiedzieć o Rey.
Tymczasem reżyser, J.J. Abrams, po raz kolejny podkreśla, że krytyka Ostatniego Jedi nie ma wpływu na jego film, a historia Riana Johnsona w żaden sposób nie pokrzyżowała jego planów - te miał bowiem snuć już od momentu wejścia na ekrany filmu Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy i nic się od tamtej pory nie zmieniło. Jak mówi:
O swojej roli opowiedział także Anthony Daniels, który wciela się w lubianego C-3PO. Jak mówi, w tym filmie będzie on pełnił bardzo ważną rolę.
Gwiezdne Wojny: Skywalker. Odrodzenie - premiera w grudniu.
Źródło: comicbook.com / zdjęcie główne: materiały prasowe