Diuna: Proroctwo - jak wyjaśnić finał 1. odcinka? Tożsamość Desmonda Harta może być szokująca
Serial Diuna: Proroctwo zszokował widzów finałem 1. odcinka. Jak wyjaśnić ekranowe wydarzenia prowadzące do śmierci postaci? I kim naprawdę jest Desmond Hart?
Serial Diuna: Proroctwo zszokował widzów finałem 1. odcinka. Jak wyjaśnić ekranowe wydarzenia prowadzące do śmierci postaci? I kim naprawdę jest Desmond Hart?
1. odcinek serialu Diuna: Proroctwo już za nami. Jesteśmy niemal pewni, że szukacie w sieci wyjaśnienia finału premierowej odsłony serii - powiedzieć, że był on szokujący, to właściwie nic nie powiedzieć. Przypomnijmy, że w końcowej sekwencji działania tajemniczego Desmonda Harta (Travis Fimmel) doprowadziły do zaskakującej śmierci dwóch postaci: giną młody Pruwet Richese, szykujący się do ślubu z księżniczką Ynez, jak również prawdomówczyni imperatora Javicco Corrino, Kasha. Oboje tracą życie w wyniku spalenia ich ciał.
Niezwykle istotne jest to, że w momencie, gdy dochodzi do śmierci bohaterów, imperator Corrino - który wcześniej wyznaje Desmondowi, że zrobiłby wszystko, aby nie dopuścić do ślubu jego córki z Pruwetem - ogląda najprawdopodobniej pozostawione mu przez Harta holograficzne nagranie, na którym sam Desmond zostaje zabity bądź po prostu wchłonięty przez atakującego czerwia. Scena ta dość wyraźnie nawiązuje do wizji Matki Przełożonej z początku odcinka, w której zobaczyła ona niszczenie budynków na Arrakis, kończąc się ujęciem przedstawiającym spaloną skórę.
W jaki sposób Hart doprowadził do śmierci Pruweta i Kashy? I jaka jest jego prawdziwa tożsamość?
Oficjalnych informacji, które pomogłyby udzielić odpowiedzi na powyższe pytania, dostaliśmy na razie jak na lekarstwo. Nie znajdziemy ich także w książkach; Proroctwo nie jest adaptacją żadnej konkretnej powieści z uniwersum Diuny, choć jego akcja rozgrywa się 60 lat po wydarzeniach ukazanych w cyklu Wielkie Szkoły Diuny autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona.
Nową, nieposiadającą książkowego pierwowzoru postacią jest także sam Desmond Hart, w pierwszej chwili wyraźnie przywodzący na myśl znanego również z filmów Duncana Idaho. Z ekranu dowiadujemy się, że jako żołnierz przetrwał on aż 12 tur pobytu na Arrakis (choć inni "nie wytrzymują nawet jednego"), ma szczegółową wiedzę o przeprowadzonych na tej planecie atakach na siły imperialne (mają stać za nimi nie Fremeni, a sojusznicy imperatora), w ekspresowym tempie zdobywa zaufanie Javicco (mówi władcy nawet o konieczności traktowania rodu Richese jako potencjalnego wroga i podsumowuje jego rządy), a także posiada "wielką moc", tą samą, która pozwala mu odebrać życie Pruweta siłą woli.
Wypalacz skał i Mesjasz Diuny
W sieci krąży już przynajmniej kilka przekonujących teorii, które oferują potencjalne wyjaśnienia finału 1. odcinka serialu. Spekuluje się choćby, że Desmond Hart faktycznie może być zwykłym żołnierzem, który do zabicia Pruweta użył wypalacza skał (ang. "stone burner"), niezwykle śmiercionośnej broni emitującej promieniowanie J ("J-rays"), które doprowadza do zniszczenia gałki ocznej i poparzenia ciała. Byłoby to o tyle intrygujące, że wypalacz skał odegrał fundamentalną rolę w książce Mesjasz Diuny; o jego potędze najprawdopodobniej dowiemy się też z kolejnego filmu Denisa Villeneuve'a.
Są też inne opcje: Hart miałby być pierwszą postacią postrzeganą jako Kwisatz Haderach, zapowiadana później przez Bene Gesserit, najpotężniejsza istota we wszechświecie, zdolna do przenikania czasu i przestrzeni swoim wewnętrznym wzrokiem - jak już wiemy, po ponad 10 tys. lat widziano ją także w Paulu Atrydzie. Pojawiają się również głosy, że tajemniczy Desmond to pierwszy z Sardaukarów, elitarnych oddziałów wojskowych pozostających na usługach imperatora.
Najbardziej przekonujące wyjaśnienie
Sęk w tym, że najbardziej przekonujące wyjaśnienie może być jednocześnie najbardziej skomplikowanym. Nie jest bowiem wykluczone, że prawdziwy Desmond Hart zginął na Arrakis w trakcie tych samych wydarzeń, które imperator Corrino ogląda na holograficznym nagraniu. Po swojej śmierci powraca jednak do istnienia albo jako maskaradnik - potrafiąca przybierać i dowolnie zmieniać ludzki kształt istota, albo jako ghola - sztucznie stworzony z odzyskanych komórek człowiek. W jednym i drugim przypadku za "zmartwychwstaniem" Harta stałaby ta sama organizacja: Bene Tleilax.
Kim są Tleilaxanie?
Tleilaxanie to jedni z najważniejszych graczy na politycznej arenie uniwersum Diuny i, co jeszcze istotniejsze, śmiertelni wrogowie zakonu Bene Gesserit (choć w rzeczywistości oba zakony prowadzą podobną, ufundowaną na tych samych, szowinistycznych zasadach krucjatę, różni je sposób hierarchizacji płci). Zamieszkiwali jedną z planet w układzie gwiazdy Thalim, osiągając mistrzostwo w materii zakazanej inżynierii genetycznej. Fundamentem ich izolacjonistycznej kultury jest religia i wiara to, że fizyczne modyfikacje mogą docelowo prowadzić do doskonalenia duchowego. Tleilaxanie z natury rzeczy próbowali na wszelkie sposoby (m.in. udoskonalając swoje bronie, co tłumaczyłoby śmierć Pruweta i Kashy - zwróćmy uwagę na widoczną w tle, poruszającą się za Hartem maszynę) rozbić plan Bene Gesserit (wcześniej: Siostrzeństwa), który to zakon także z pomocą inżynierii genetycznej chciał "wyhodować" idealnych przywódców i docelowo obsadzić na tronie imperium jedną z jego członkiń.
Jeśli trop z Tleilaxanami okaże się prawdziwy, będzie to niezwykle inteligentny zabieg ze strony osób odpowiedzialnych za ekranowe uniwersum Diuny. Wspomniane wcześniej istoty, jak również maskaradnicy, odegrały niezwykle ważną rolę w książkowym Mesjaszu Diuny. Choć akcja Proroctwa rozgrywa się 10148 lat przed narodzinami Paula Atrydy, najwyraźniej twórcy serialu uznali, że może on stanowić przygotowanie widzów na zaznajomienie się z aspektami, które będą istotne dla przyszłego filmu Villeneuve'a.
Najlepsze filmy science fiction XXI wieku. Diuna poza TOP10, podium to totalne zaskoczenie
Źródło: YouTube/Screen Rant
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat