foto. Netflix
Jak pokochałam gangstera to polski film oparty na historii żyjącego naprawdę Nikodema Skotarczaka. Jego żona Edyta Skotarczak opublikowała na Facebooku oświadczenie, w którym otwarcie krytykuje film i jego twórców. Co więcej zaczyna to oświadczenie od podkreślenia, że na żadnym etapie powstania Jak pokochałam gangstera nie autoryzowała tej historii. Nie było żadnego kontaktu ze strony producentów z nią jako że była ostatnią żoną Nikosia oraz z ich dziećmi.
Jak pokochałam gangstera to bluźnierstwo
Pani Edyta Skotarczak kilkakrotnie prosiła o udostępnienie jej informacji o scenach z udziałem postaci inspirowanej jej mężem. Na próżno, bo reżyser odmówił i ani razu podczas pracy nad filmem nie udostępniono takich informacji. Do tego czytamy, że w ocenie Pani Skotarczak oraz osób znających Nikodema ten film jest wielkim bluźnierstwem. Wręcz uważa, że "nie sposób nie odnieść wrażenia, iż ma na celu pokazanie jego postaci w negatywnym, upokarzającym, umniejszającym i po części zakłamanym świetle."
Okazuje się, że autoryzację twórcy otrzymali od dzieci Nikodema Skotarczaka z poprzednich związków. Tak o nich napisano w oświadczeniu:
Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
Pełne oświadczenie można przeczytać w poście na Facebooku. Na obecną chwilę nikt z ramienia Netflixa czy producentów filmu na to nie odpowiedział i tego nie skomentował.