Podczas promocji filmu "Ant-Man", Kevin Feige spotkał się z wieloma dziennikarzami, którzy pytali go o inne produkcje Kinowego Uniwersum Marvela. Prezes wytwórni zdradził co nieco o roli, jaką w "Captain America: Civil War" pełnić będą Hulk i Czarna Pantera.

Oczywiście wciąż nie potwierdzony jest udział Marka Ruffalo w filmie, a twórcy chyba sami do końca nie wiedzą, jak inkorporować jego postać do fabuły. Feige powiedział, że jeśli zobaczymy Hulka, nie będzie on jednym z integralnych elementów tej historii. Być może nie będzie w niej obecny w ogóle.

Kevin Feige miał o wiele więcej do powiedzenia na temat Czarnej Pantery, która ma mieć sporą rolę w "Civil War":

Jego postać będzie na początku swojej drogi i zacznie się dopiero kształtować. Wprowadziliśmy ją już w "Civil War", bo potrzebowaliśmy kolejnej strony konfliktu - kogoś świeżego, kto nie był do tej pory związany z Avengers i zaoferuje nowe spojrzenie na sytuację, inne niż Tony i Steve.

W świecie po "Czasie Ultrona", on i jego ojciec stwierdzili, że nie mogą już więcej izolować się w Wakandzie. Stracili mnóstwo vibranium, które przyczyniło się do zrobienia ogromnego bałaganu. Ustalili, że może czas wychylić się i stać się częścią świata i toczących się w nim wydarzeń, ale jednocześnie wciąż broniąc swoich obywateli. W tym właśnie miejscu spotykamy ich na początku "Civil War".

Czytaj także: „Titans”: Zmiana tytułu, zdjęcia do pilota opóźnione

Kevin Feige uspokoił tez fanów, którzy zaczęli sądzić, że nowy "Kapitan Ameryka" nie będzie wyglądał jak solowy film, bo wystąpi w nim wielu superbohaterów:

To w gruncie rzeczy bardzo prosta historia i to ułatwiło wprowadzenie tylu postaci. "Civil War" jest jak najbardziej sequelem "Zimowego żołnierza" i zaskoczy widzów. Struktura jest tak skonstruowana, że możemy pokazać tyle wspaniałych postaci bez ryzyka, że publiczność poczuje ich przesyt. No i jest to mocny start 3. fazy MCU, bo zawiązuje akcję na wszystko co nastąpi potem.

"Captain America: Civil War" zadebiutuje w kinach 6 maja 2016 roku.