fot. materiały prasowe
O dwóch takich, co poszli w miasto, czyli pierwsza część komediowej franczyzy o Haroldzie i Kumarze, miała premierę w 2004 roku. Rolling Stone z okazji 20. urodzin tej produkcji opublikował obszerny artykuł o kulisach. Tam też producent Nathan Kahane zdradził, że ten film nigdy by nie powstał, gdyby nie... Ryan Reynolds.
Ryan Reynolds uratował Harolda i Kumara.
Według opowieści wszystko zaczęło się przy wcześniejszym hicie Ryana Reynoldsa. Chodzi o komedię Wieczny student z 2002 roku. Kal Penn grający z nim w tym filmie, a także mający jedną z głównych ról w Haroldzie i Kumarze, zdradził, że wsparcie Reynlodsa doprowadziło do tego, że w tym zagrał. Podczas finałowego etapu castingu osoby decyzyjne wybierały pomiędzy nim i jakimś białym aktorem, który pomalował twarz na brązowo, by udawać studenta z Indii.
fot. materiały prasoweDalej producent tłumaczy, że studio New Line nie było pewne projektu, bo zatrudnili w głównych rolach osoby kompletnie nieznane, czyli Kala Penna i Johna Cho. Chcieli więc, aby znaleźli trzech znanych aktorów do cameo, aby było to pełniejsze doświadczenie.
Kahane mówi, że obecnie prowadzą rozmowy o potencjalnej czwartej części. Na razie jednak decyzji nie podjęto.
Źródło: cbr.com