Fot. Materiały prasowe
Krzyk 7 ma wrócić do korzeni, dzięki Kevinowi Williamsonowi, czyli scenarzyście pierwszej części z 1996 roku, który tym razem stanie za kamerą nowego filmu. Matthew Lillard, który wcielał się w Stu, stwierdził w rozmowie z GamesRadar+, że franczyza jest teraz w dobrym miejscu, będąc z powrotem w rękach tego twórcy, co jest świetną wiadomością. Dodał, że kocha to, co zrobili wcześniej reżyserzy ostatnich dwóch części - Tyler Gillett i Matt Bettinelli-Olpin. Nie ma nic przeciwko nim i uważa, że obrali naprawdę ekscytującą ścieżkę. Mimo to stwierdził, że Krzyk VI stał się zbyt brutalny.
Przypomnijmy, że oprócz Williamsona w nowej odsłonie powróci również Neve Campbell, która ponownie zagra Sidney Prescott. Aktorka nie wystąpiła w poprzedniej części z powodu sporu o wynagrodzenie, ale po tym, jak przedstawiono jej zarys historii, który skupi się na jej postaci, zgodziła się na zagranie w Krzyku 7.
fot. Dimension Films // Woods Entertainment // Matthew Lillard w filmie "Krzyk"Źródło: Deadline