fot. Disney+
Ubiegły rok był najmniej udany dla Marvela w całej dotychczasowej historii MCU. Kinowe porażki stały się obiektem kpin wielu widzów, podobnie jak nieudane seriale debiutujące na Disney+. Już od bieżącego roku sytuacja ma się zmienić, a pierwsze tego oznaki mamy zobaczyć w nadchodzącej Echo, która zadebiutuje już 10 stycznia. Brad Winderbaum, szef działu streamingu, telewizji i animacji w Marvel Studios oraz producent Echo w najnowszym wywiadzie zapewnił fanów, że studio wyciągnęło wnioski i nauczyło się na błędach poprzednich produkcji.
Marvel wyznaczy wyraźną linię między filmami a serialami
Winderbaum przyznał, że Marvel było firmą produkującą filmy, więc w podobnym kluczu pracowali nad serialami:
Dyrektor Marvel Studios dodał, że polityka poprzedniego prezesa Disneya, Boba Chapeka, polegająca na produkowaniu jak największej liczby treści, nie była tym, czego chcieli fani. Również samo studio nie było w stanie sprostać tym wymaganiom. Dodał, że widzowie traktowali seriale jako fragmenty uniwersum znanego z filmów i dalekie były od tradycyjnej serialowej formy opowiadania historii.
Brad Winderbaum kontynuował, że Marvel zrozumiał na czym polega błąd i studio będzie wyznaczał wyraźną granicę podziału między kinowymi filmami a serialami. Produkcje dla Disney+ będą bliższe klasycznej telewizji, aby utrzymać zaangażowanie widzów na dłużej.
Źródło: comicbook.com