Meryl Streep broni się przed atakiem Rose McGowan. Jest oświadczenie
Meryl Streep broni się przed atakiem Rose McGowan. Jest oświadczenie
W miniony weekend Rose McGowan otwarcie skrytykowała aktorki planujące milczący protest podczas gali Złotych Globów, w tym także Meryl Streep. Aktorka już odniosła się do jej słów.
Autopromocja
Autopromocja
W miniony weekend Rose McGowan otwarcie skrytykowała aktorki planujące milczący protest podczas gali Złotych Globów, w tym także Meryl Streep. Aktorka już odniosła się do jej słów.
W związku ze zbliżającą się ceremonią wręczenia Złotych Globów, część aktorek planowała zorganizowanie protestu milczenia oraz zadeklarowała, iż na nadchodzącą galę ubierze się na czarno. Ma to związek ze skandalami w Hollywood, a aktorki chcą w ten sposób wyrazić swój sprzeciw wobec molestowania. Dwa dni temu Rose McGowan, jedna z pierwszych osób, które oskarżyły Harvey Weinstein, opublikowała wpis, w którym otwarcie krytykuje tę postawę, nazywając ją szczytem hipokryzji (tutaj). I choć nie ma informacji, że w proteście miała wziąć udział Meryl Streep, McGowan podała ją jako przykład, z uwagi na to, iż aktorka latami współpracowała z Weinsteinem. Jak pisała:
Takie aktorki jak Meryl Streep, które latami pracowały dla Potwora-Świni, ubiorą się na czarno na tegoroczną galę Złotych Globów w ramach milczącego protestu. Wy nie rozumiecie, że to właśnie WASZE MILCZENIE jest tu problemem. I tak zaakceptujecie te fałszywe nagrody z zapartym tchem, co nie wprowadzi żadnej zmiany. Gardzę waszą hipokryzją. Może wszystkie powinnyście założyć ubrania marki Marchesa? [firma odzieżowa żony Weinsteina – przyp. red.]
Choć wpis zniknął już z Internetu, Meryl Streep zdążyła się do niego odnieść. Aktorka opublikowała obszerne oświadczenie, w którym zapewnia Rose McGowan, że nie wiedziała o zachowaniach Weinsteina. Jak czytamy w treści:
To boli, być atakowaną przez Rose McGowan w nagłówkach gazet w miniony weekend. Ale chciałam ją zapewnić, że nie wiedziałam o przestępstwach Weinsteina - ani w latach 90. gdy ją skrzywdził, ani w późniejszych dekadach, kiedy zaczął atakować inne kobiety. Nie milczałam umyślnie - nie wiedziałam. Nie akceptuję gwałtu w ciszy - nie wiedziałam. Nie czerpię radości z tego, że młode kobiety są atakowane - nie wiedziałam. Nie wiem, gdzie mieszka Harvey, a on sam również nigdy nie był w moim domu. Nigdy w życiu nie zostałam zaproszona do jego pokoju hotelowego. Raz tylko byłam w jego biurze, gdy rozmawialiśmy w sprawie filmu Koncert na 50 serc w roku 1998. A Harvey Weinstein nie był filmowcem, tylko producentem, który promował filmy wytwórni stworzone rękami innych. I nie jest tak, że każdy aktor, aktorka czy reżyser, którzy pracowali nad wszystkimi tymi filmami, wiedzieli o jego poczynaniach - czy to o napaściach, czy o gwałcie na Rose McGowan, czy atakach na inne kobiety. Dowiedzieliśmy się dopiero, gdy nam o tym powiedziano. On nie chciał, żebyśmy o tym wiedzieli, ponieważ nasze towarzystwo dodawało mu wiarygodności, dzięki której mógł wabić kolejne młode kobiety marzące o filmowej karierze. Potrzebował mnie bardziej niż ja potrzebowałam jego, a w dodatku świetnie to przede mną ukrywał.
Rose wywnioskowała i rozpowszechniła fałszywe informacje na mój temat, zatem chciałabym tylko, by poznała tę prawdę. Przez wspólnych przyjaciół zdobyłam jej numer telefonu w tej samej minucie, w której zobaczyłam weekendowe nagłówki. Całe dnie siedziałam ze słuchawką w dłoni, by móc wyrazić swój szacunek, podziw i sympatię - zarówno wobec niej jak i wszystkich innych ofiar. Nikt nie może cofnąć czasu i odwrócić krzywd, jakich doświadczały te kobiety. Miałam nadzieję, że mnie wysłucha. Nie odebrała, więc liczę, że przeczyta ten tekst. Bardzo żałuję, że Rose postrzega mnie jako przeciwnika, bo stoimy w tej sprawie ramię w ramię wbrew wspólnemu wrogowi: status quo, które za wszelką cenę chce sprowadzić kobiety do pozycji sprzed wieków, gdzie były maltretowane i wykorzystywane. I zanim cokolwiek się zmieni, musimy się zintegrować.
Do usuniętego postu Rose McGowan odniosły się również inne aktorki, w tym Amber Tamblyn, która nie pochwala postawy koleżanki. Sama McGowan opublikowała kolejny post na Twitterze, w którym przeprasza:
Fragment o linii ubrań Marchesa był poniżej poziomu, za co przepraszam. Ale gdy zobaczyłam zdjęcie Alyssy Milano z Georginą Chapman, narodziło się we mnie coś, czego nawet nie potrafię nazwać. Dla tej drogi, na której aktualnie się znajduję, nie ma żadnej mapy.
McGowan nie odniosła się jeszcze do oświadczenia Meryl Streep.