2. sezon serialu Mindhunter przyniósł nam rozmowę głównych bohaterów z jednym z najbardziej znanych przestępców Ameryki, Charlesem Mansonem. W postać wcielił się Damon Herriman. Co ciekawe aktor zagrał tę samą rolę również w najnowszym filmie Quentina Tarantino, Pewnego razu... w Hollywood. Herriman w rozmowie z EW powiedział, że najpierw został zaangażowany do Mindhuntera, do którego był przesłuchiwany aż trzy razy. Aktor nie dziwił się, ponieważ to bardzo ważna dla odcinka postać i producenci chcieli być pewni swojego wyboru.
Herriman zdradził, że do jego angażu w Pewnego razu... przyczynili się Nicholas Hammond i Timothy Olyphant którzy również wystąpili w produkcji. Aktor myślał, że Tarantino nie będzie chciał u siebie aktora, który już wcześniej wcielił się w tę rolę, jednak ostatecznie nie miał nic przeciwko. Herriman stwierdził jednak, że obydwie kreacje różnią się, przede wszystkim tonem. W Mindhunterze widzimy zgorzkniałego, złego na świat Mansona, natomiast u Tarantino Herriman grał z większą dawką humoru i luzu.
Zobacz także:
Źródło: EW.com/zdjęcie główne: Netflix