

Nowa filmowa adaptacja gry Mortal Kombat zbliża się wielkimi krokami; w sieci dzień po dniu pojawiają się kolejne informacje dotyczące produkcji. Wiemy, że podstawą obrazu nie będzie sam turniej i walka o królestwo Ziemi, a geneza konfliktu Scorpiona z Sub-Zero. Ten drugi odgrywa kluczową rolę w oryginalnej serii i nie inaczej jest w przypadku filmu. Podczas wizyty mediów na planie widowiska, producent Todd Garner odpowiedział na kilka pytań dotyczących postaci; potwierdził, że wcielający się w Sub-Zero Joe Taslim był pierwszym aktorem w obsadzie, co było istotne z punktu widzenia ustalenia pozostałych aktorów i postaci, które najlepiej będą pasowały do całości.
Twórcom zależało na tym, by każda postać miała swój "moment", czyli chwilę, w której zabłyśnie. Reżyser Simon McQuoid powiedział:
Kolejnym wyzwaniem, jakie postawili sobie twórcy, było sprawić, by film wyglądał jak autentyczny pokaz sztuk walki, a nie ocean CGI.
Todd Garner podkreślił też, że kolejnym celem (jednym z nadrzędnych), który im przyświecał, było stworzenie "najbardziej kozackiego (badass) filmu-bijatyki, jaki kiedykolwiek nakręcono". Oczywiście, o walce w filmie twórcy i aktorzy powiedzieli już wiele - wspominano o odpowiednim zaangażowaniu, długich ujęciach, podpięciu pod choreografie odpowiedniej dawki emocji i dramatu. Garner dodał, że film nie przypomina niczego, co dotychczas zrobił w całej swojej karierze - tym razem kładąc nacisk na znacznie dłuższe sekwencje z mniejszą liczbą przeciwników. Marzeniem twórców było zapewnić widzom prawdziwą ekscytację.
Garner zauważa, że konkurencja jest mocna, ale dali z siebie wszystko. Ostatecznie jego zdaniem skala nie przypomina absolutnie niczego, co w ostatnim czasie pokazano w Hollywood.
Mortal Kombat - premiera światowa w kwietniu 2021 roku.
Źródło: comicbook.com

