Nie milkną echa afery, do której doszło na planie filmu Predator. Jak odkryła Olivia Munn, aktor Steven Wilder Striegel, jest tak naprawdę figurującym w rejestrze przestępcą seksualnym, który został przed laty skazany za nakłanianie nieletniej do czynności seksualnych. Reżyser widowiska Shane Black początkowo wstawiał się za kolegą, tłumacząc, że jest czysty i że celowo zatrudnił go do tej epizodycznej roli w The Predator, po prostu chcąc mu pomóc. Później jednak zmienił swoje stanowisko przepraszając wszystkich, którzy poczuli się tym urażeni i zwracając uwagę na niedoinformowanie go o przeszłości wspomnianego aktora.

Przeprosin reżysera nie przyjęła Olivia Munn.

W związku z całą aferą głos zabrał też aktor Sterling K. Brown, który okazał swoje wsparcie dla aktorki. Brown na swoim Twitterze opisał sytuacę i konsekwencje oświadczenia aktorki, która poczuła się osamotniona w swoich działaniach. Aktor przeprosił za to, że tak właśnie Olivia Munn poczuła się portaktowana i wraził swoje wsparcie.

Poparcie dla aktorki wyraził też Boyd Holbrook, który tak samo jak Sterling K. Brown przeprosił za późną reakcję.

Aktor na końcu swojego oświadczenia przyznał, że po raz pierwszy spotkał się z taką sytuacją i nie do końca wiedział, jak powinien się zachować.

Zobacz także:

-

Predator – recenzje filmu nie pozostawiają złudzeń. Krytycy ocenili

-

Duży bije małego. Zobacz nowy klip promujący film Predator

Ostatecznie scena z udziałem aktora i Olivii Munn została usunięta po reakcji studia. Wedle plotek, scena miała dotyczyć flirtu ze strony mężczyzny. The Predator ląduje w kinach 14 września.