

Ryan Reynolds zdradził, że rozwścieczył znanego aktora Denzela Washingtona (oraz kilka innych osób) na planie thrillera Safe House z 2012 roku. Dlaczego? Podczas kręcenia jednej z ostatnich scen filmu, gdy napięcie sięgało zenitu, telefon gwiazdy Deadpoola zaczął dzwonić, rujnując trudne ujęcie. To sprawiło, że wszyscy obecni — reżyser, ekipa filmowa, a wreszcie Denzel Washington — zaczęli krzyczeć z frustracją: „Czyj to, k***a, telefon?”.
Piosenka Franka Sinatry była wtedy jego dzwonkiem w telefonie. Gdy wszyscy zaczęli jednak szukać winnego, Ryan Reynolds nie zamierzał się przyznawać i udawał głupiego. „Wstałem i spojrzałem na wszystkich kaskaderów wokół mnie, krzycząc z resztą: Czyj to, k***a, telefon? Niewybaczalne!” – przyznaje. Co prawda, pomocnik reżysera w końcu domyślił się, że to telefon gwiazdy Deadpoola, ale sam poradził mu, by zachował dyskrecję. Reynolds więc udawał, że to na pewno wina jednego z kaskaderów.
Źródło: Variety

