Saga Mrocznej Phoenix: przeczytaj fragment powieści ze świata Marvela
Już w przyszłym tygodniu ukaże się książka Marvel X-Men: Saga Mrocznej Phoenix. Mamy dla was fragment tej książki.
Już w przyszłym tygodniu ukaże się książka Marvel X-Men: Saga Mrocznej Phoenix. Mamy dla was fragment tej książki.
Godzinę wcześniej
JEAN PRZEBIEGŁA WZROKIEM procedury przygotowania do startu, przenosząc spojrzenie z jednego ekranu na drugi. Ciśnienie w kabinie: normalne. Podwozie: sprawne. Powierzchniowe urządzenia uruchamiające: włączone. Usłyszała dudnienie silników – trochę nierówne, ale coraz głośniejsze. W ciągu kilku minut będą gotowi do startu.
Zdalne ramiona zostały odstrzelone, jednak nie miało to znaczenia. Wstała i podeszła do bocznej przegrody i sprawdziła obraz z zewnętrznych kamer. Kamera rufowa miała peryferyjny widok na drzwi hangaru. Jean zobaczyła najbardziej wysunięty jęzor ognia pochłaniający stację, płomienie liżące drzwi.
– Co robisz, Jeannie?
Obróciła się. Wolverine przykucnął, jakby był gotowy do walki. Jego oczy kryły się za białymi soczewkami maski.
– Przestraszyłeś mnie – powiedziała.
– Pierwszy raz w życiu – odparł. – Niełatwo jest ominąć twoją obronę.
Skrzywiła się. Podteksty na bok, Logan miał rację. Bardzo trudno jest zaskoczyć telepatów.
– Byłam rozkojarzona. – Westchnęła. – Powiedziałam Corbeau, żeby zablokował komorę przetrwania.
– Mam wytrychy. – Uśmiechnął się, podniósł pięść i z brzękiem wysunął jeden z sześciu śmiercionośnych pazurów. – Wbudowane.
– Czego chcesz, Logan?
– Chcę, żebyś wróciła do komory przetrwania, a ja siądę za kółkiem.
Nie odpowiedziała. Jej wzrok padł na jeden z ekranów. Poziom paliwa: dwie trzecie…
– Bez kitu, Jean. Wiesz, że mam moc uzdrawiania… Ze wszystkiego mogę się wykaraskać. W moich genach ten rozbłysk nie namiesza.
– Logan, nie mamy na to czasu.
– A co z twoim chłopakiem? – Wskazał kciukiem w kierunku komory na rufie. – Cyke zaczyna się drzeć, a ja nie zniosę tego przez całą godzinę.
Wbrew sobie, pomimo wiszącej nad nimi katastrofy zaśmiała się. Wolverine należał do nowszych X-Menów, nie znała go zbyt długo. Był surowy, szorstki i miał skłonność do lekceważenia rozkazów. Niewiele wiedziała o jego pochodzeniu poza kilkoma niejasnymi wzmiankami o kanadyjskich służbach specjalnych. Jego pazury przypominały raczej jakieś cybernetyczne implanty niż naturalną mutację.
Wiedziała tylko, że od miesięcy jest w niej zadurzony. Nie pozwalała sobie na odwzajemnienie żadnych tego rodzaju uczuć. Co za banał – kobieta, która ma porządnego chłopaka, przyciąga łobuza! Ale nie mogła zaprzeczyć, że pozostawali z Loganem w jakiejś dziwnej relacji.
– Moja moc mnie ochroni – powiedziała. Jednak głos zabrzmiał słabo, nawet w jej uszach.
– Jean, masz przed sobą wiele lat. – Wolverine zrobił krok naprzód, blokując jej drogę do fotela pilota. – Ja żyłem wystarczająco długo.
– Czuję się, jakbym żyła wiecznie – szepnęła.
Zmarszczył brwi.
– Logan, potrafię pilotować prom, a ty nie. Tylko to się liczy. – Uśmiechnęła się, próbując powstrzymać łzy. – To nasza jedyna szansa.
Silniki zaszumiały głośniej. Dwa sygnały z konsoli lotu wskazywały, że przygotowanie do startu było niemal zakończone.
– Nie jesteś sobą, dziecinko. – Wolverine zacisnął pięści. – Nie jesteś do tego stworzona.
Znowu poczuła gniew. Tak jak Scott – pomyślała.
Oni tego nie rozumieją. Nigdy nie zrozumieją.
Zrobiła krok naprzód, patrząc wyzywająco na Logana. Warknął, spojrzał jej w oczy i zatrzymał się.
– Ha.
– Masz rację – powiedziała, zachowując spokój w głosie. – Nie jestem sobą. Ale jeśli będę i wykonam rozkazy, jeśli się powstrzymam i oddam komuś stery, wszyscy zginiemy.
Patrzył na nią. Przeniósł wzrok na konsolę lotu, zatrzymując go na ekranie podglądu rufowego. Ogień ogarnął podłogi hangaru, obejmując brzegi komputerów i monitorów. Dotrze do promu w ciągu kilku sekund.
– Mógłbym cię zatrzymać – syknął.
Spojrzała na niego bez słowa.
Rozległ się ostry dźwięk. Na wszystkich dziesięciu ekranach ukazał się tekst:
GOTOWY DO URUCHOMIENIA
Kiedy Jean odwróciła się w stronę Logana, już go nie było.
Drżąc, usiadła w fotelu pilota. Logan był jak tykająca bomba. Najbardziej niebezpieczny mutant, jakiego kiedykolwiek zwerbowali X-Meni. I nie blefował. Moc Jean budziła grozę, ale jeśli zdecydowałby się użyć siły, nie zdołałaby go powstrzymać. Logan to zabójca, ona jednak postawiła na swoim – pokazała mu determinację równą jego własnej. Zmusiła go do dokonania wyboru, a on postanowił się wycofać.
Przez chwilę siedziała sama, myśląc o dobrym mężczyźnie, którego bardzo kochała, cierpiącym w komorze przetrwania. I o innym mężczyźnie, który kochał ją taką, jaką była – jego dotyku nigdy nie poznała, ale właśnie on podjął bolesną decyzję, by pozwolić jej umrzeć.
Scott przeżyje. Będzie zdruzgotany. Mogą minąć lata, zanim dojdzie do siebie po tej stracie. Ale w końcu to zrobi – zapomni o niej i ruszy dalej.
Jednak Logan…
W jakiś sposób wiedziała, że to będzie go sporo kosztować.
Zadzwonił alarm: ogień dotarł do zewnętrznego kadłuba.
Jean Grey syknęła. Potem potrząsnęła głową, sięgnęła do przełączników i odpaliła silniki.
Źródło: Insignis / fot. Insignis
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat