

Dean Cain, były odtwórca roli Supermana, przypomniał o sobie szerokiej publiczności za sprawą komentarzy skierowanych w stronę nowego filmu od Jamesa Gunna. Aktorowi nie podobał się pomysł zrobienia z Clarka Kenta nielegalnego imigranta, a sam przystąpił w szeregi organizacji, która na terenie USA zajmuje się ochroną przed przestępczością transgraniczną i nielegalną imigracją zagrażającą bezpieczeństwu narodowemu.
Tego superbohatera DC może zagrać aktor z MCU. To zdjęcie ma być dowodem
Dawid Muszyński, redaktor naczelny naEKRANIE.pl, porozmawiał z Jamesem Gunnem i zapytał go o komentarz w sprawie wypowiedzi Deana Caina. Reżyser odpowiedział dość dyplomatycznie i nie poruszył kwestii samej imigracji. Przyznał, że aktor jest miłym człowiekiem, ale z wieloma sprawami się z nim nie zgadza. Za przykład podał nazywanie rodziców Supermana "redneckami". To pejoratywne określenie na mieszkańców południowej części Stanów Zjednoczonych, często rolników. James Gunn sam wywodzi się z takiej rodziny.
Poniżej pełna wypowiedź reżysera:
Fani zapytali też reżysera, dlaczego Clark Kent nie posiada mocnego i charakterystycznego południowego akcentu, który w filmie mieli jego ziemscy rodzice. Wyjaśnienie okazało się proste, choć znów przyznał, że określenie "redneck" go mierzi.
Oznacza to, że Clark Kent po prostu z czasem nauczył się innego, bardziej miejskiego akcentu w czasie mieszkania w Metropolis.
Wszyscy odtwórcy roli Supermana - ranking
Źródło: X (@Dawid_Muszynski)/comicbookmovie.com

