Na przeróżnych internetowych forach fani wybierają swoją ulubioną scenę z filmu Avengers: Infinity War. W większości przypadków wygrywa ta sama sekwencja - przybycie Thora do Wakandy, gdy Gromowładny trzyma już w dłoni swoją nową broń, Stormbreakera. Wysoko plasuje się jednak także inne ujęcie z bogiem burzy i piorunów, który w ramach straceńczej szarży naciera na Thanosa - Szalony Tytan dopiero co wyrwał Kamień Umysłu z głowy Visiona i wszedł już w posiadanie wszystkich sześciu artefaktów.

Początkowo widzom wydaje się, że misja Thora zakończyła się powodzeniem - Stormbreaker zostaje wbity w klatkę piersiową złoczyńcy, który wygląda tak, jakby znajdował się w stanie agonalnym. Dosłownie chwilę później widzimy jednak uśmiech Thanosa, który mówi: "Trzeba było celować w głowę". Po tych słowach następuje słynne już pstryknięcie palcami, a Rękawica Nieskończoności wymazuje połowę istnień we Wszechświecie.

Komiksowi fani wiedzą jednak zapewne, że szarża Thora ma swoje komiksowe źródło. W serii Infinity bóg burzy i piorunów również naciera na Thanosa jako ostatni z herosów. Wypowiada w jego kierunku słowa:

Źródło: Marvel

W komiksowym pierwowzorze atak Thora spotyka się jednak ze zdecydowaną reakcją antagonisty. Thanos nie tylko go odpiera, ale lada moment przechodzi do kontrataku, miotając znajdującymi się dookoła niego bohaterami. Ostatecznie do pokonania Szalonego Tytana przyczynia się jego syn, Thane, który zmanipulowany przez Ebony Mawa doprowadza do zanurzenia ojca w bursztynie.

Zobacz także:

-

Spoilery

Legendarny reżyser użyczył głosu w filmie Avengers: Wojna bez granic

-

Box Office: Avengers: Wojna bez granic bije rekordy wszech czasów!