Tracee Ellis Ross ("Black-ish") uważa, że rasizm zazwyczaj góruje nad seksizmem. Według aktorki rasizm jest łatwiejszy do dostrzeżenia niż seksizm, ale nie zawsze musi z tego wyniknąć coś negatywnego:

Są miejscami pewne momenty, w których ludzie nie zdają sobie sprawy ze stereotypów, które utrwalają, ale kiedy zwróci im się na to uwagę, są otwarci na rozmowę na ten temat. Myślę, że w komedii, dużo seksistowskich czy rasistowskich rzeczy dzieje się za kulisami. Wszystkie jesteśmy szczerymi kobietami, które głośno by o tym powiedziały.

Czytaj także: Serial ABC „Oil” zmienia tytuł

Ross przywołała też zapadające w pamięć doświadczenie z przesłuchania do roli, gdzie pod koniec czuła się uprzedmiotowiona i zdeprawowana:

Starałam się o rolę prawniczki w serialu jednej z telewizji ogólnodostępnych, prawniczki wykształconej w Harvardzie. Założyłam kostium ze spódnicą i obcasy. Wydawało się to odpowiednie. Potem było mnóstwo dyskusji na temat moich włosów. Wydrukowali wszystkie moje zdjęcia sprzed piętnastu lat i musiałam biegać do łazienki i z powrotem przymierzając różne ubrania. Ostatecznie włożyli mnie w krótką spódniczkę, T-shirt, czyjś stanik i dopiero wtedy pozwolono mi wziąć udział w przesłuchaniu. Zastanawiałam się wtedy: Na co ja sobie właśnie pozwoliłam? Inna aktorka została ubrana tak, jakby wybierała się do klubu i dostała rolę. To był jeden z tych momentów, w których jesteś tak zakłopotana i upokorzona. Ale to część tego biznesu. Pamiętam, że byłam bardzo wdzięczna, że nie dostałam tej roli, bo umierałabym każdego tygodnia będąc tak odpicowaną. To był ostatni raz, kiedy brałam w czymś takim udział.

W dyskusji zorganizowanej przez The Hollywood Reporter udział wzięły również Lena Dunham ("Girls"), Kate McKinnon ("Saturday Night Live"), Gina Rodriguez ("Jane the Virgin"), Amy Schumer ("Inside Amy Schumer") i Ellie Kemper ("Unbreakable Kimmy Schmidt").