fot. Walt Disney Pictures
Tron: Ares to kontynuacja hitu science fiction z 2010 roku, która premierę będzie mieć w październiku tego roku. Ku rozżaleniu dużej części fanów, wiele znanych twarzy nie powróciło przy okazji nowej produkcji. Dlaczego? Reżyser to wyjaśnił.
Anulowany prequel Rambo. Sylvester Stallone ujawnia szczegóły
W Tron: Ares z poprzednich filmów ma powrócić jedynie Jeff Bridges. Zabraknie za to Garretta Hedlunda, Olivii Wilde czy Cilliana Murphy'ego. Reżyser filmu, Joachim Rønning, oraz jego producent, Justin Springer, wyjaśnili tę kwestię w rozmowie z GamesRadar+:
Joachim Rønning: To nie zawsze są wybory kreatywne. Czasem aktorzy po prostu nie chcą brać udziału w konkretnych filmach. Można na to spojrzeć z różnych perspektyw, ale też nie chcieliśmy, żeby stare postaci były w centrum uwagi. Chcemy popchnąć markę w nowym kierunku.
Justin Springer: Opowiadamy historię po czternastu latach, więc najważniejsze jest opowiedzenie jej w dobry sposób. Wrzucenie występów gościnnych osób, które fani kochają, jest fanserwisem, który nie sprzyja historii. Ale i tak podjęliśmy wysiłek, żeby zaskoczyć widownię.
Tron: Ares - fabuła, obsada i premiera
Tron: Ares opowiada historię zaawansowanego programu cyfrowego o imieniu Ares, który zostaje wysłany z wirtualnego świata do rzeczywistości, by wykonać niebezpieczną misję. To pierwsze w historii ludzkości spotkanie z istotą opartą na sztucznej inteligencji. Jared Leto wciela się w tytułową postać. Jeff Bridges powraca jako Kevin Flynn. W obsadzie znaleźli się także Evan Peters, Greta Lee, Jodie Turner-Smith, Cameron Monaghan, Sarah Desjardins, Hasan Minhaj, Arturo Castro oraz Gillian Anderson.
Premiera filmu Tron: Ares w kinach zaplanowana jest na 10 października 2025 roku.
Źródło: comicbookmovie.com