

Until Dawn w dobie naprawdę udanych adaptacji gier nieco przypomina produkcje sprzed lat, których gracze jeszcze się wstydzili. Film Davida F. Sandberga nie otrzymał jednogłośnie pozytywnych recenzji i wytknięto mu wiele problemów przez krytyków. Publiczności spodobało się nieco bardziej, ale w serwisie Rotten Tomatoes wynik nadal pokazuje tylko 69%.
Fani niezadowoleni z nieobecności TEJ postaci w Thunderbolts*! Reżyser odpowiada na zarzuty
W filmie jedną z ważniejszych postaci, która jednocześnie przewinęła się przez grę był Dr. Hill, w którego wcielał się ten sam aktor, Peter Stormare. To wzbudziło wiele wątpliwości u fanów przed premierą, którzy nie mieli pewności, czy jest to kontynuacja, prequel, a może i spin-off produkcji z 2015 roku. Pytań pojawia się więcej po seansie.
W trakcie filmu Dr. Hill zostaje zamordowany w widowiskowy sposób, ale jednak powraca w scenie po napisach, która zdradza zapis z kamer przedstawiający charakterystyczny dom, w którym toczyła się akcja gry z 2015 roku.
Teraz na to pytanie odpowiedział reżyser David F. Sandberg w rozmowie z Dexerto:
Reżyser dodał, że w trakcie produkcji skupia się na samym procesie tworzenia, ale zostawia też okruszki na przyszłość, które można wykorzystać. Podobnie było z Shazamem!, gdzie w scenie po napisach przedstawił jednego z przeciwników herosa, ale studio nie wykorzystało tego pomysłu w kontynuacji.
Najlepsze horrory wszech czasów
Źródło: comicbookmovie.com

