Firma GoCompare postanowiła przeanalizować hollywoodzkie filmy, począwszy od lat 40. XX wieku, by pokazać, w której z produkcji zginęło najwięcej osób w historii kina. Pod uwagę brane były wyłącznie te dzieła, gdzie liczba trupów przekraczała 50, i w których ofiary można policzyć - nie uwzględniono więc wybuchających planet czy wylatujących w powietrze miast. Takich obrazów było aż 652, przy czym bezdyskusyjnym zwycięzcą tego zestawienia okazali się Guardians of the Galaxy.
W filmie zginęło bowiem aż 83 871 istot. Należy jednak zauważyć, że na ten wynik "zapracowali" głównie piloci Nova Corps - Ronan urządził im taką jatkę, że ostatnie tchnienie wydało 83 238 jego przeciwników. Informację tę potwierdził również James Gunn, który przekonuje, że lotnictwo Nova Corps w czasie bitwy było złożone z ponad 80 tysięcy śmiałków. Na tle Ronana zupełnie blado wypadają osiągnięcia Star-Lorda (wyprawił tylko 60 duszyczek na tamten świat) czy Yondu (28).
Drugie miejsce w tym zestawieniu zajmuje Dracula Untold. Jednak z czym do ludzi, skoro na ekranie zginęło ledwie 5 687 osób? To wynik zbliżony do tego, który uzyskały łącznie wszystkie odsłony Władcy Pierścieni. Zabawy tytułowej drużyny w pierwszej części The Avengers pochłonęły około 1000 istnień.
Czytaj także: Wiemy, kim będzie Sylvester Stallone w Strażnikach Galaktyki 2?
Tak prezentuje się pierwsza 10-tka zestawienia. Zwróćcie uwagę, jak wiele z poniższych filmów w założeniu jest skierowane do całych rodzin:
Źródło: comicbook.com / zdjęcie główne: Marvel