Netflix
Czwarty sezon Wiedźmina już zadebiutował na Netflixie, przynosząc widzom kontynuację historii pełnej magii, potworów i emocji. Serial przeszedł po drodze kilka istotnych zmian, z czego największa to zdecydowanie rola Geralta (w tej roli Liam Hemsworth, a nie Henry Cavill). Ale nie tylko to rozgrzewa widzów. Na uwagę zasługuje również queerowy wątek Ciri, o którym więcej opowiada w wywiadzie showrunnerka serialu.
Słaby Hemsworth w najgorszym sezonie Wiedźmina. Recenzje nie pozostawiają złudzeń
Netflix pokazuje nową twarz Ciri
W tym sezonie Ciri przebywa z grupą wyrzutków zwanych Szczurami i zaczyna związek z dziewczyną o imieniu Mistle. Warto zaznaczyć, że w książkach ich relacja wyglądała zupełnie inaczej. Jaki w takim razie był zamysł twórców?
Hissrich podkreśla, że nie chodzi o klasyczny romans z happy endem - to raczej moment odkrywania siebie, swojej wrażliwości i pytania, czym w ogóle jest miłość. Ciri nigdy wcześniej nie miała takiej możliwości, więc ten wątek jest dla niej inicjacją emocjonalną i tożsamościową.
Relacja z Mistle odsłania nową stronę Ciri, własną nie czyjąś. To sposób, by zajrzeć pod maskę bohaterki i zobaczyć, kim naprawdę jest, gdy nikt nie oczekuje od niej bycia wybraną. Ale ta nowo odkryta wolność szybko zostaje wystawiona na próbę. Po brutalnych wydarzeniach związanych ze Szczurami Ciri ponownie traci grunt pod nogami.
Źródło: Variety