Finał 4. sezonu Zbrodni po sąsiedzku zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji serwis Decider porozmawiał z Johnem Hoffmanem, współtwórcą i showrunnerem serialu, który opowiedział o tym, jak Meryl Streep podziękowała mu za to, że mogła zagrać romantyczną scenę z Martinem Shortem.
Meryl Streep podziękowała twórcy za romantyczną scenę
Meryl Streep dołączyła do Zbrodni po sąsiedzku w 3. sezonie. Wcieliła się w Lorettę, aktorkę i obiekt uczuć Olivera (Short). Twórca opowiedział o nocy, gdy kręcili 5. odcinek trzeciej serii. Akcja rozgrywała się na promie.
Kręciliśmy do około drugiej w nocy w najpiękniejszą noc na Manhattanie. Zszedłem z pomostu, a Meryl czekała na mnie, mając łzy w oczach i powiedziała: "Musiałam tu poczekać, aż zejdziesz ze statku, żeby ci podziękować". A ja pomyślałem: "Co?", a ona odpowiedziała: "Chciałam po prostu zagrać scenę, o której naprawdę myślałam, że nie będę już miała okazji zagrać. Granie romantycznych scen w tym wieku, z tymi ludźmi, w ten sposób, to po prostu najlepsza rzecz na świecie".
Hoffman kontynuował:
I oczywiście czułem się najszczęśliwszym facetem na świecie, mając ją w pobliżu planu zdjęciowego, którego też byłem blisko. Więc to była jedna z najbardziej satysfakcjonujących rzeczy. I cały czas myślałem sobie: "Mam nadzieję, że świat zakocha się w tej parze tak samo jak my". A to wszystko dzięki magii, którą razem stworzyli.
W finale 4. sezonu para stanie przed ołtarzem. Hoffman skomentował związek Loretty i Olivera.
Wiesz, to jeden z najbardziej nieoczekiwanych zwrotów akcji, ale pamiętam, że pomyślałam sobie: "Boże". Kiedy poznałem Meryl tak dobrze, jak Marty'ego i kiedy oglądałem, jak oboje pracują razem w 3. sezonie, to było po prostu niewiarygodne. Śmialiśmy się na cały głos, a oni po prostu zachwycali się sobą na ekranie i poza ekranem pod każdym względem.
fot. 20th Television // Meryl Streep i Martin Short, jako Loretta i Oliver
Zbrodnie po sąsiedzku - premiera 10. odcinka 4. sezonu 29 października na Disney+.