 
 
                                    Film Zeroville oparty jest na książce Steve'a Ericksona o tym samy tytule. Akcja osadzona jest w 1969 roku i skupia się na młodym studencie, który chce odnieść sukces w tzw. New Hollywood. Całość stanowi satyrę na to środowisko.
Za kamerą filmu stanął James Franco, który także odgrywa główną rolę. Ambicji projektu nie dostrzegła jednak widownia, która w małej liczbie odwiedziła kina. Zachwytów nie ma także wśród krytyków, którzy negatywnie oceniają nową produkcję Franco. Wystarczy tylko dodać, że od premiery filmu przypadającej na 20 września, Zeroville zgromadziło niespełna 9 tysięcy dolarów na krajowym rynku. Od minionego weekendu, dystrybutor zwiększył liczbę kin z 11 do 80, co przyniosło zyski w postaci 8,897 tysięcy dolarów. Daje to średnią 111 dolarów na kino, co jest najgorszym wynikiem w karierze Franco. Dla porównania film Dziecię boże otworzyło się w ośmiu kinach, a zdołało zarobić średnio 3454 dolarów na kino.
Źródło: thewrap.com/zdjęcie główne: materiały prasowe
 
 
    
 
 
                         
         
             
                                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
                    
                     
             
             
             
            