

Catherine Hardwicke w rozmowie z portalem The Guardian przyznała, że studio sprezentowało jej małą babeczkę w ramach gratulacji za sukces Zmierzchu, który wyreżyserowała. Film osiągnął ogromny sukces i stał się początkiem franczyzy, która łącznie zarobiła ponad trzy miliardy dolarów w światowym box office. Ten podarunek uświadomił jej, że niezależnie od tego, jak udana będzie jej kariera, nigdy nie będą jej szanować tak, jak kolegów po fachu.
Reżyserka Zmierzchu o niesprawiedliwym traktowaniu
Reżyserka opowiedziała, jak po sukcesie Zmierzchu studio sprezentowało jej pudełeczko, w którym kryła się mała babeczka. Podczas gdy reżyserzy płci męskiej z podobnym sukcesem na koncie dostawali „samochody, kontrakt na trzy kolejne filmy lub zielone światło na robienie cokolwiek, na co mieli ochotę”, kobiety mogły liczyć co najwyżej na przyjazne poklepanie po plecach.
Nie wierzono w sukces Zmierzchu
Hardwicke już w 2023 roku w podcaście Happy Sad Confused przyznała, że studio od początku nie doceniało, jak wielki potencjał kryje się w Zmierzchu. Nie wierzyli też w casting Roberta Pattinsona, ponieważ uważali go za niewystarczająco atrakcyjnego. Musiała przekonać przełożonych, że to dobry wybór.
Oprócz babeczki Hardwicke dostała też bilet powrotny do domu – zwolniono ją i zatrudniono inną osobę do nakręcenia sequela, gdy jedynka odniosła ogromny sukces. Po latach jednak fani z największym sentymentem wspominają właśnie jej film, który charakteryzował się wyjątkową oprawą wizualną i muzyczną. Reżyserka użyła niebieskich i szarych filtrów, dzięki którym do dzisiaj tytuł wyróżnia się na tle franczyzy.
Źródło: variety.com

