Czy warto obejrzeć serial Skazany na śmierć (Prison Break)?
W roku 2005 stacja FOX postanowiła wprowadzić do swojej ramówki serial, który - jak się później okazało - pokochały miliony nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale też na całym świecie. Skazany na śmierć (Prison Break), bo o tej produkcji mowa, podobnie jak kilka innych seriali sprzed lat, wpisuje się w trend rebootów oraz kontynuacji tych historii. Sprawdźmy, czy warto obejrzeć ten serial.
W roku 2005 stacja FOX postanowiła wprowadzić do swojej ramówki serial, który - jak się później okazało - pokochały miliony nie tylko w samych Stanach Zjednoczonych, ale też na całym świecie. Skazany na śmierć (Prison Break), bo o tej produkcji mowa, podobnie jak kilka innych seriali sprzed lat, wpisuje się w trend rebootów oraz kontynuacji tych historii. Sprawdźmy, czy warto obejrzeć ten serial.
Paul Scheuring, który wędrował od stacji do stacji wraz z pomysłem nakręcenia serialu, który miałby koncentrować się na ucieczce z więzienia, chyba sam nie spodziewał się, że osiągnie tak ogromny sukces. Niech świadczy o tym fakt, że pierwotnie stacja FOX, która zdecydowała się na produkcję tego serialu, zaplanowała 13 odcinków pierwszej serii, jednak władze zauważyły ogromną popularność produkcji i ostatecznie zdecydowały o przedłużeniu pierwszego sezonu do 22 odcinków. Ostatecznie serię zakończono, czy może raczej zawieszono, biorąc pod uwagę obecne okoliczności, na czterech sezonach, liczących w sumie 81 odcinków. Zastanówmy się, co stało za tak ogromnym sukcesem tej produkcji .
Zacznijmy od fabuły, która być może nie jest zbyt odkrywcza, bo oto mamy dwóch braci: jeden z nich skazany został na śmierć za zabójstwo brata wiceprezydenta, a drugi, genialny inżynier, nie wierzy w jego winę i ostatecznie postanawia uchronić swojego brata przed niesłuszną karą. Tak pokrótce można opisać tę historię. Brzmi schematycznie? Być może, jednak scenarzyści wycisnęli z tego schematu maksimum. Nie mamy tutaj ukazanej historii osadzonych, u których pomysł ucieczki pojawił się już za kratami. Nie. Michael Scofield, bo tak nazywa się jeden z braci, głównych bohaterów serialu, wytatuował na sobie plany całego więzienia, a dokładny schemat ucieczki obmyślił na długo przed osadzeniem. Co więcej, plan ten poza ucieczką Michaela Scofielda i jego brata, Lincolna Burrowsa, uwzględniał też kilku innych, starannie wyselekcjonowanych więźniów. Jak to jednak zwykle bywa, muszą wystąpić komplikacje...
Cztery sezony, a tylko w dwóch akcja toczy się w więzieniach. Piszę w liczbie mnogiej, bo Fox River i Sona stanowiły centrum akcji pierwszego i trzeciego sezonu serialu. Warty uwagi jest fakt, iż producenci fikcyjne więzienie Fox River umieścili w istniejącym, choć nieczynnym zakładzie penitencjarnym Joliet Prison, mieszczącym się w mieście Joliet w stanie Illinois, a Sona to tak naprawdę więzienie Carandiru w Brazylii. Takim zabiegiem producenci wiernie odwzorowali rzeczywistość penitencjarną, a wrażenie to potęguje świadomość, iż większość scen kręcono w celi, w której przebywał seryjny morderca John Wayne Gacy. Wszystko to udało się osiągnąć ekipie realizującej przy niezbyt wygórowanym budżecie. Górny pułap kosztów przeznaczonych na jeden odcinek producenci osiągnęli w drugim sezonie, gdy kwota ta wyniosła 3 miliony dolarów. Dlatego też twórcy zasługują na pochwałę w kwestii sprawnego podziału środków przeznaczonych na serial.
Wraz ze scenarzystami świetną robotę wykonali aktorzy wcielający się w poszczególne role. Ogromnym atutem serialu jest postać naczelnika, świetnie zagrana przez Stacy'ego Keacha. Warto podkreślić jego ogromny profesjonalizm, gdyż w celu jak najbardziej wiarygodnego przedstawienia postaci Henry'ego Pope'a spędził sześć miesięcy w Wielkiej Brytanii, aby obserwować zarządcę jednego z zakładów penitencjarnych podczas wykonywania obowiązków służbowych. Na podobne uznanie zasługuje większość obsady z Wentworthem Millerem i Dominikiem Purcellem na czele. Na szczególną uwagę zasługuje też postać Theodora Bagwella aka T-Baga (w tej roli Robert Knepper). Scenarzyści, powierzając mu tę postać, nie ułatwili mu zadania - stworzyli niezwykle złożoną, psychopatyczną osobowość pedofila, mordercy i kanibala, którą Knepper musiał wiarygodnie odegrać. Należy przyznać, że świetnie mu się to udało. Podczas oglądania serialu faktycznie odczuwa się niechęć czy wręcz obrzydzenie do tej postaci, co jest ogromną zasługą aktora - tak wyraziście i realistycznie niejako powołał do życia fikcyjną osobowość. Przyznam, że wszelkie późniejsze kreacje aktorskie Roberta Kneppera postrzegałem przez pryzmat właśnie tej ze Prison Break.
Nie da się ukryć, że serial ten nie jest idealny. Ma swoje słabsze strony, które objawiają się nie tylko w drobnych błędach natury realizacyjnej. Sam wątek Firmy, organizacji wszechobecnej, koncentrującej wokół siebie najpotężniejszych ludzi świata i decydującej o kształcie polityki wszelakich rządów, został umiejętnie wprowadzony i pokazany z perspektywy głównych bohaterów. Odniosłem jednak wrażenie, iż organizacja ta jest w pewnym stopniu zmodyfikowaną wersją Wielkiego Brata z powieści George'a Orwella zatytułowanej Rok 1984. Wiele podobieństw pomiędzy nimi świadczy o tym, iż wspomniany Wielki Brat stanowił swoisty archetyp dla wykreowania Firmy, jednak sądzę, iż wątek ten można było w kilku miejscach poprowadzić w ciekawszy sposób. Podobne zdanie mam na temat postaci Sary Tancredi, która znajduje się w środku najważniejszych wydarzeń. Powiem wprost: Sarah Wayne Callies nie porwała mnie swoją grą. W kwestii obsady jest to w mojej opinii jedyny słaby punkt.
Prison Break jest serialem, którego nie da się jednoznacznie zakwalifikować do konkretnego gatunku, widzimy tu bowiem elementy political fiction, klasycznego serialu sensacyjnego, dramatu, kryminału czy thrillera. Taki ogrom pozornie niezwiązanych ze sobą elementów charakterystycznych dla różnych gatunków scenarzyści potrafili sprawnie uporządkować i zaprezentować widzom, dzięki czemu fabuła nie pogrąża się w chaosie, a historia w sposób logiczny zmierza do końca. Twórcy serialu poprzez odpowiednie połączenie wielu rodzajów produkcji, zastosowanie tak szerokiego spektrum gatunkowego w jednym serialu, pragnęli dotrzeć do jak największej liczby odbiorców. Sądząc po wynikach finansowych czy też liczbie nagród, które serial ten zdobył, z pełnym przekonaniem można stwierdzić, iż cel ten osiągnęli.
W obliczu nadchodzącej premiery nowego sezonu Prison Break z całą mocą można powiedzieć, iż produkcja ta jest zdecydowanie warta obejrzenia. Powiem więcej: dla tych, którzy zamierzają zapoznać się z najnowszymi przygodami Michaela Scofielda i Lincolna Burrowsa, dotychczasowe cztery sezony stanowią pozycję obowiązkową. Widzowie, którzy po raz pierwszy zamierzają zapoznać się z tym serialem, nie zawiodą się, a dla tych, którzy produkcję tę widzieli, seans będzie stanowił po raz kolejny znakomitą rozrywkę.
Źródło: zdjęcie główne: FOX
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1996, kończy 28 lat
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1948, kończy 76 lat
ur. 1937, kończy 87 lat
ur. 1982, kończy 42 lat