Ostatnio w mediach toczy się debata na temat tego, czy e-sport nazwać można "prawdziwym" sportem. Kilkanaście dni temu takim pomysłem oburzył się sam szef ESPN, John Skipper. Na razie jednak problemem wydaje się lekceważenie e-sportu nie tyle ze strony "prawdziwych kibiców", ale także "prawdziwych graczy", którzy ciągle podejrzliwie patrzą na tę gałąź gamingu. Warto zatem nieco przybliżyć to, fascynujące przecież, zjawisko.

"/> Ostatnio w mediach toczy się debata na temat tego, czy e-sport nazwać można "prawdziwym" sportem. Kilkanaście dni temu takim pomysłem oburzył się sam szef ESPN, John Skipper. Na razie jednak problemem wydaje się lekceważenie e-sportu nie tyle ze strony "prawdziwych kibiców", ale także "prawdziwych graczy", którzy ciągle podejrzliwie patrzą na tę gałąź gamingu. Warto zatem nieco przybliżyć to, fascynujące przecież, zjawisko.

"/> Ostatnio w mediach toczy się debata na temat tego, czy e-sport nazwać można "prawdziwym" sportem. Kilkanaście dni temu takim pomysłem oburzył się sam szef ESPN, John Skipper. Na razie jednak problemem wydaje się lekceważenie e-sportu nie tyle ze strony "prawdziwych kibiców", ale także "prawdziwych graczy", którzy ciągle podejrzliwie patrzą na tę gałąź gamingu. Warto zatem nieco przybliżyć to, fascynujące przecież, zjawisko.

"/>
placeholder
Reklama
placeholder
Reklama
ZAMKNIJ
placeholder
placeholder
Porównywarka VOD Nowość Repertuar kin Program TV