Ekranizacje lektur, które nie pomogą ci w szkole
Ekranizacje lektur to zawsze ciekawy dodatek do wcześniej przeczytanej książki. Nie zawsze jednak sprawdza się jako jej zastępca. Oto te, z których nie warto korzystać w szkole.
Ekranizacje lektur to zawsze ciekawy dodatek do wcześniej przeczytanej książki. Nie zawsze jednak sprawdza się jako jej zastępca. Oto te, z których nie warto korzystać w szkole.
"Solaris" (2002)
[video-browser playlist="751367" suggest=""]
Kolejna wersja książki Lema, wyreżyserowana przez Stevena Soderbergha, przedstawia tylko najważniejsze wątki i pomija resztę. Reżyser skupił się na miłości Krisa i Harey, a odrzucił wątek planety Solaris. W ekranizacji jest wiele sprzeczności z dziełem Lema, chociażby to, że w filmie doktor Gordon jest kobietą. Warto obejrzeć, ale by nie napytać sobie biedy w szkole, należy traktować go li jedynie jako luźną interpretację.
"Romeo + Juliet" (1996)
[video-browser playlist="751368" suggest=""]
Ta ekranizacja słynnego romansu Szekspira przenosi wydarzenia książkowe do współczesnych czasów. Z pewnością nie warto czerpać z niej wiedzy szkolnej, ale na pewno jest to bardzo kreatywne podejście do tematu. Film utrzymany jest w klimacie kina gangsterskiego, bohaterowie zamiast szablami machają pistoletami. Kolorowe stroje, wymyślne ozdoby i fryzury - Luhrmann poszedł na całość, ale o tym nie mówcie w szkole.
"Folwark zwierzęcy" (1999)
[video-browser playlist="751369" suggest=""]
Stephenson z Orwellowskim oryginałem się trochę zabawił. Wymienił pewne elementy, inne odpuścił, a jeszcze inne dodał od siebie. Wyszło interesująco, ale inaczej. Film został dopasowany do bardzo współczesnych realiów. Aby poprawnie odpowiedzieć na szkolne pytania, będziecie musieli przeczytać książkę, acz powinien to być zaszczyt, nie kara. Nie wierzcie szczególnie filmowemu zakończeniu, bo choć kino ma tendencję do happy endów, Orwell chyba nie był w tak dobrym nastroju.
"The Little Prince" (2015)
[video-browser playlist="751370" suggest=""]
Jeszcze świeżutka animacja z tego roku, która w ciekawy sposób podchodzi do uznanej już za klasykę książki i zdecydowanie stawia na reinterpretację, a nie ekranizowanie poszczególnych elementów fabuły. Kiedy przyjdzie czas na napisanie wypracowania z lektury, nie wspominajcie w nim o korpo-córce, bo to może skończyć się bardzo źle. "Małego księcia" i tak trzeba przeczytać, bo to jedna z tych powieści, których klimatu kino nie jest w stanie oddać.
- 1
- 2 (current)
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat