Najlepsze filmy postapokaliptyczne
Koniec znanego nam świata to motyw obecny w kinach od dekad. Resetujemy naszą cywilizację i na jej zgliszczach próbujemy zbudować coś od nowa. Albo nie próbujemy, tylko walczymy o resztki. Albo jeszcze inaczej. Oto najlepsze filmy postapokaliptyczne.
Koniec znanego nam świata to motyw obecny w kinach od dekad. Resetujemy naszą cywilizację i na jej zgliszczach próbujemy zbudować coś od nowa. Albo nie próbujemy, tylko walczymy o resztki. Albo jeszcze inaczej. Oto najlepsze filmy postapokaliptyczne.
"The Terminator" (1984) i kolejne
Świat po apokalipsie pojawia się już w pierwszym filmie Camerona i choć na ekranie jest ledwie kilka minut, to trzeba przyznać, że czaszki wgniatane w ziemię przez gąsienice wielkich robocich pojazdów na długo zapadają w pamięć. Dopiero w czwartym filmie cyklu przenosimy się już na stałe do świata po słynnym Dniu Sądu Ostatecznego, ale trudno przecenić wartość sagi „Terminator” dla dzisiejszej popularności postapo.
[video-browser playlist="638395" suggest=""]
"Waterworld" (1995)
Tym razem mamy świat pełen wody (czyli dokładne przeciwieństwo wielkiej pustyni). Kevin Costner ratuje, kogo się da, i wykańcza złych. I już. Widzom to nie wystarczyło, więc przez lata ten film określany był jedną z największych klap w historii kinematografii, ale z czasem pojawiły się większe i zła sława tego filmu przyblakła. Mimo wszystko do dziś nie mogę uwierzyć, że ledwie dwa lata później ktoś wyłożył pieniądze na kolejne drogie postapo z Kevinem Costnerem pt. „Wysłannik przyszłości”. Też na tym nie zarobili.
[video-browser playlist="746425" suggest=""]
„Reign of Fire” (2002)
Ten film na naszej liście znalazł się w nagrodę za oryginalność. Ocieplenie klimatu, wojna nuklearna czy atak z kosmosu to pomysły oczywiste, ale żeby wpaść na ideę, że nasza cywilizacja ulegnie zagładzie, bo niechcący obudzimy smoki śpiące pod ziemską skorupą, to trzeba mieć nieźle namieszane w głowie. Ale proszę bardzo. Smoki fruwają i zieją ogniem, ziemskie metropolie płoną, świat ulega zagładzie. Całe szczęście, że mamy Christiana Bale'a i Matthew McConaugheya. No i Izabellę Scorupco.
[video-browser playlist="746426" suggest=""]
"I Am Legend" (2007)
Kolejna, tym razem dość swobodna, ekranizacja klasycznej powieści Richarda Mathesona o ostatnim człowieku w świecie opanowanym przez zombie/wampiry (niepotrzebne skreślić). Will Smith krążący po zarośniętym chwastami Times Square to jeden z najładniejszych, moim zdaniem, obrazków postapo w historii kina. A to nie jedyna fajna sekwencja w tym filmie.
[video-browser playlist="746427" suggest=""]
"WALL-E" (2008)
Czy można ciekawie oddać świat po apokalipsie w animacji? Goście z Pixara potrafią wszystko, więc skoro wpadli na pomysł takiej fabuły, to dali radę. Swoją drogą, pamiętam, jak przeprowadzałem wywiad z reżyserem przy premierze filmu i opowiadał anegdotę o tym, jak chodził od jednego producenta do drugiego, mówiąc: "Mam taki pomysł na film: przez pierwsze pół godziny samotny robot krąży po świecie, na którym nie ma już ludzi". I zwykle w tym miejscu spotkanie się kończyło i mu dziękowano. Dopiero, gdy spotkał Pixarowców...
[video-browser playlist="746429" suggest=""]
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1959, kończy 65 lat