Żółwie z Piratów z Karaibów

Co prawda tu żółwie nie doczekały się rozpoznawalnego z imienia swojego przedstawiciela, jednak na historii przygód Jacka Sparrowa i spółki ten gatunek zwierząt odcisnął swoje piętno – i to trzykrotnie. Już w The Pirates of the Caribbean: The Curse of the Black Pearl kapitan Barbossa snuje opowieść, jak to uwięziony przez niego na bezludnej wyspie Sparrow zdołał z niej uciec dzięki kilku żółwiom połączonym skorupami za pomocą ludzkich włosów. Podobną taktykę zastosuje Will Turner w Pirates of the Caribbean: Dead Man's Chest, planując swoją ucieczkę z pokładu Latającego Holendra, i jeden z piratów-więźniów w Pirates of the Caribbean: At World's End. W innych częściach sagi te zwierzęta zostaną wspomniane jako fascynujące stworzenia morskie, które dzięki swoim zdolnościom przystosowywania się do konkretnych warunków można napotkać pod każdą szerokością geograficzną.

Żółwie z Pokémonów

Tutaj żółwi jest sporo, a w dodatku każdy z nich posiada swoje własne imię. Wśród tych najbardziej znanych moglibyśmy wymienić następujące: Squirtle, Wartotle, Blastoise, Turtwig, Grotle, Torterra, Tirtouga czy Carracosta. Cechuje je odmienny wygląd i różne środowisko naturalne – jedne żyją więc głównie w trawie, kolejne na piasku, jeszcze inne w wodzie. Wszystkie wyglądają bajkowo i uroczo, jednak nie dajcie się zwieść temu wizerunkowi. Wiele z nich to podstępni i przebiegli wichrzyciele. Niektóre paradują w okularach słonecznych i zachowaniem przywodzą na myśl Jamesa Bonda. Blastoise ma nawet wystające ze skorupy miniwyrzutnie, które na znaczną odległość potrafią razić pociskami wodnymi. Już taki Grotle chętnie udostępnia jednak swój pancerz, by ten, kto poszukuje w lesie jagód, mógł to zrobić, przemieszczając się właśnie na żółwiu – trwa to jednak godzinami.

Niby-Żółw

Bohater pojawiający się w świecie Alicji w krainie czarów Lewisa Carrolla i jej licznych adaptacjach telewizyjno-filmowych. Jego imię zaczerpnięto z tradycyjnie podawanej w czasach wiktoriańskich zupy, teoretycznie nazywanej „żółwiową”, w rzeczywistości przyrządzanej z głowy cielęcej. Dlatego też ta postać w pierwszych książkowych ilustracjach przedstawiana jest co prawda z korpusem żółwia, jednak jej oblicze do złudzenia przywodzi na myśl właśnie to młodej krowy. Nasz bohater okazuje wielką sympatię Alicji, lecz przepełnia go sentymentalizm i nieustanne wspominanie przeszłości. Tęskni za czasami, kiedy naprawdę był żółwiem i wraz z innymi reprezentantami swojego gatunku uczył się w specjalnej podmorskiej szkole. Alicja nie może zrozumieć opisanego przez jej rozmówcę systemu edukacji i odwrotnie – stąd między parą bohaterów często pojawiają się komiczne nieporozumienia. Niby-Żółw ma je najczęściej w zwyczaju rozładowywać przez swoje melancholijne usposobienie.

Wielki A’Tuin

Olbrzymi gwiezdny żółw, który porusza się po przestrzeni kosmicznej z czterema słoniami na swojej skorupie, podtrzymującymi z kolei cały Świat Dysku w uniwersum wymyślonym przez Terry’ego Pratchetta. Obiekt zainteresowania całej rzeszy naukowców, która pragnie rozczytać prawdziwe zamiary zwierzęcia - wciąż bezskutecznie. Jedni twierdzą, że żółw przemieszcza się w kierunku Wielkiego Wybuchu, które ma być miejscem godów stworzenia. Inni starają się dowodzić, że A’Tuin narodził się z nicości i w swej wiecznej wędrówce zmierza donikąd. Pojawiła się też grupa badaczy twierdzących, że gigantyczny żółw jest tylko jednym z ośmiorga przedstawicieli rodzeństwa. W każdym razie A’Tuin jest tak ogromny, że wokół niego krążą planety, powstałe z odchodów słoni uformowanych w stosowny kształt przez żuki gnojarze, a samo zwierzę musi się przewracać, by unikać kolizji z asteroidami i kometami.

Wojownicze żółwie ninja

Znani nam wszystkim zjadacze pizzy, w wolnych chwilach biorący się za łby z przestępczością. Ich imiona pochodzą od włoskich malarzy renesansowych: Leonardo, Donatello, Raphael i Michelangelo. Razem tworzą drużynę czterech żółwi, które dzięki oddziaływaniu tajemniczego mutagenu przemieniły się w antropomorficzne istoty obdarzone wielką inteligencją. Ich sensei, szczur Splinter, wyszkolił podopiecznych we wschodnich sztukach walki, a nasi bohaterowie poruszają się teraz po i pod ulicami Nowego Jorku z bronią białą rozmaitej maści. Ich największym przeciwnikiem jest złowrogi Shredder, a tuż przed bojem z nim drużyna żółwi mobilizuje się swoim ulubionym zawołaniem: „Cowabunga!”. Od maja 1984 r. w ekspresowym tempie zwierzęta te podbijają także popkulturę, a z ich udziałem powstały już liczne filmy, komiksy, seriale animowane i aktorskie czy gry komputerowe. Początkowo historia żółwi zatracających się w jedzeniu pizzy była przez niektórych uznawana za zawoalowany plagiat postaci Daredevila ze świata Marvela, jednak z biegiem czasu nawet Stan Lee pokochał tę wersję zwierząt.