Nominacje do Emmy 2015 – 10 refleksji
Jak co roku ogłoszono nominacje do najważniejszych amerykańskich nagród telewizyjnych, Emmy, i jak co roku wybór dokonany przez Akademię miejscami cieszy, miejscami zaskakuje, a miejscami mniej lub bardziej wzbudza zażenowanie.
Jak co roku ogłoszono nominacje do najważniejszych amerykańskich nagród telewizyjnych, Emmy, i jak co roku wybór dokonany przez Akademię miejscami cieszy, miejscami zaskakuje, a miejscami mniej lub bardziej wzbudza zażenowanie.
Oto więc kilka refleksji po jego szybkiej analizie i z perspektywy tego sezonu spędzonego w dużej mierze przed telewizorem. Listę nominowanych znajdziecie tutaj.
1) To urocze, jak nie zmieniając zupełnie nic w samym serialu, „Orange Is the New Black” przestało być komedią, a stało się dramatem. No po prostu cud mniemany. Ale również sprawiedliwość dziejowa i życzymy temu serialowi jak najlepiej.
2) Pozostając jeszcze przy kategorii najlepszy serial dramatyczny - jedyny debiutant w tym zestawie to „Better Call Saul”, czyli spin-off wielkiego „Breaking Bad”. I mam wrażenie, że gdzieś po równo rozłożyły się głosy, czy ten serial naprawdę na to zasłużył, czy li tylko jedzie na popularności i mocy swego starszego brata. Ja chyba jednak przychylam się do tej drugiej grupy...
3) Seriale komediowe – no naprawdę najwyższy czas, by ktoś przełamał serię zwycięstw „Modern Family”, która dawno już przestała być najlepszym serialem komediowym w okolicy, ale mam wrażenie, że Akademicy dostają karty do głosowania z tym jednym miejscem już zaznaczonym wcześniej podczas drukowania. A będąc jeszcze bardziej złośliwym: może w tym roku „Rodzinę” pokona „Transparent” - wszak to komedia nawet bardziej poprawna politycznie.
4) W kategorii aktor dramatyczny ja bym głosował na Lieva Schreibera – wreszcie ma swój serial, w którym może pokazać pełnię swych aktorskich możliwości. I pokazuje!
5) Oczywiście, jak wszyscy tutaj, cieszę się nominacją dla Tatiany Maslany za "Orphan Black". Raz, że naprawdę zasłużyła, dwa, że dzięki temu do głównych kategorii zawitał porządny serial SF, a to bardzo rzadkie.
6) Przy serialach komediowych skostnienie głównej kategorii ładnie na szczęście jest zrównoważone kategoriami aktorskimi. Zarówno wśród pań, jak i panów kandydujących do najlepszej głównej roli można zobaczyć kilka świeżych tytułów, które zdecydowanie należy nadrobić, by być na bieżąco z amerykańskim telewizyjnym humorem. Choć pewnie ostatecznie nagrody i tak zgarnie ktoś pojawiający się na wizji już od lat.
7) Aktorskie nominacje dla „Game of Thrones” wynikają w dużej mierze oczywiście z popularności tego serialu i na statuetki nie ma co liczyć, chyba że Akademia zdecyduje się uhonorować głowę Leny Headey przyczepioną do innego ciała. Mam wrażenie, że aktorsko panie z innych seriali się bardziej narobiły, a Dinklage'owi naprawdę należało się rok temu - teraz bym polemizował.
8) W ogóle kategorie występów drugoplanowych czy gościnnych to w sporej mierze próby uhonorowania wielkich gwiazd, którym chciało się zejść z piedestału albo wrócić z emerytury i wystąpić na małym ekranie w czymś innym. Z jednej strony to fajnie, bo dzięki nominacjom można się zorientować, że coś się przegapiło (nie miałem pojęcia, że Mel Brooks wystąpił w „The Comedians”), z drugiej jednak to często ekranowe sytuacje jadące bardziej na nazwisku aktora niż jego faktycznym wybitnym występie.
9) Program „Saturday Night Live” obchodzi w tym roku swoje 40-lecie. Do tej pory zdobył 45 Emmy. W tym roku ma cztery kolejne nominacje. Na największym telewizyjnym rynku na świecie istnieje coś nieprzerwanie od czterech dekad i wciąż ma się świetnie. Pokażcie mi u nas program rozrywkowy, który przetrwał na antenie cztery lata i wciąż da się go oglądać. Ech...
10) I oczywiście życzymy Emmy Johnowi Oliverowi. To pierwsze nominacje dla „Last Week Tonight with John Oliver” (za najlepszy program rozrywkowy i za scenariusz do tegoż) i wierzymy, że zamienią się w pierwsze z wielu statuetek!
Kalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1983, kończy 41 lat
ur. 1961, kończy 63 lat
ur. 1959, kończy 65 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1962, kończy 62 lat