Premiery kinowe weekendu – 8-10 stycznia 2016 roku
Joy, Las samobójców, Point Break - na fali, Swobodnie opadanie, Creed: Narodziny legendy i Moje córki krowy - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Joy, Las samobójców, Point Break - na fali, Swobodnie opadanie, Creed: Narodziny legendy i Moje córki krowy - oto premiery kinowe weekendu. Na co warto się wybrać?
Tym razem premiery kinowe weekendu stoją pod znakiem różnorodności. Mamy dramat z Jennifer Lawrence pt. Joy, powrót Rocky'ego z Sylvestrem Stallone w Creed, horror z Natalie Dormer pt. The Forest, remake kultowego filmu akcji Point Break, polski komediodramat Moje córki krowy i kino artystyczne Szabadesés.
Joy
David O. Russell, reżyser takich filmów jak Silver Linings Playbook i American Hustle, tym razem opowiada o kobiecie, która spopularyzowała mopa. Brzmi kuriozalnie, ale poprzez ten film reżyser próbuje opowiedzieć historię silnej bizneswoman... i wychodzi mu to przeciętnie. Według krytyków jest to przyjemny, lekki film, w którym reżyser zbyt eksperymentuje, a często historia nie jest w stanie przykuć uwagi widza. Czasem jest nudno, nieciekawie i nieporywająco. Tak naprawdę wszyscy komplementują jedynie kreację Jennifer Lawrence.
Jest to kino przeciętne, choć z dobrymi momentami, ale zdecydowanie odstające poziomem od słynnych produkcji reżysera. Obraz nie porwał też amerykańskiej publiczności, która również oceniła go przeciętnie. Lepiej obniżyć oczekiwania, bo nie jest to wybitne kino.
Opis: Film oparty jest na prawdziwej historii Joy Mangano, która na początku lat 90. XX wieku wynalazła mop i rozpoczęła jego sprzedaż, dzięki czemu stała się sławna.
Creed
Jest to zarazem spin-off i kontynuacja przygód Rocky'ego. Stallone powraca do roli, ale tym razem jest trenerem młodego boksera, w którego wciela się Michael B. Jordan. Za kamerą stanął szalenie utalentowany Ryan Coggler. Według krytyków 29-letni reżyser zrobił nie tylko najlepsze film serii obok "jedynki", ale zarazem wyciągnął z aktorów maksimum. Michael B. Jordan i Sylvester Stallone tworzą wyjątkowe kreacje, które są jasnym punktem opowieści. Do tego dodajmy znakomite podejście do kręcenia pojedynków bokserskich, które potrafią wywołać wielkie emocje i są piękne dla oka.
W negatywnych recenzjach dziennikarze zarzucają zbytnią prostotę historii, bo choć jest świetnie zrealizowana, nie wnosi nic nowego i dostajemy znowu to samo, co w poprzednich częściach.
NASZA RECENZJA
Opis: Sylvester Stallone powraca na ekrany jako Rocky Balboa, jeden z najsłynniejszych bohaterów w historii kina. We współczesnej odsłonie serii do Filadelfii przyjeżdża młody Adonis Creed (Michael B. Jordan). Jest synem Apolla, niegdyś zaciekłego rywala i jednocześnie wielkiego przyjaciela Rocky’ego. Młody mężczyzna nigdy nie poznał ojca, ale boks niewątpliwie ma we krwi. Rzuca świetnie zapowiadającą się karierę i, ryzykując swoją przyszłość, stawia na realizację marzeń. Odrzucony przez środowisko zawodowców, mentora znajduje w Rockym. Mistrz, początkowo niechętny, dostrzega w końcu w Adonisie siłę i determinację ojca. Czy przy wsparciu legendarnego pięściarza i ukochanej kobiety młody Creed zdoła udowodnić swoją wartość? Czy będzie w stanie stworzyć własną legendę?
The Forest
Horror, który chce straszyć widzów w kategorii wiekowej od 12 lat. W głównej roli Natalie Dormer, znana z serialu Gra o tron. Pokazów prasowych nie było, więc recenzji na razie nie ma wiele. Ci, którzy obejrzeli Las samobójców na pokazach specjalnych, twierdzą, że to film prosty, mało ciekawy, z banalnym próbami straszenia w stylu "coś nagle wyskakuje na ekranie". Raczej dla wielbicieli gatunku, którzy nie będą wiele oczekiwać.
Opis: Japoński las Aokigahara ma swoją smutną, przerażającą historię. To miejsce, do którego zmierzają ludzie z całej Japonii, by odebrać sobie życie. Sara (Natalie Dormer) nie chce umierać, a jednak i ona wybiera się do tajemniczego, pełnego grozy lasu. To tam zaginęła jej bliźniacza siostra. Sara chce poznać jej tajemnicę. Ale w lesie czekają głodne nowych ofiar dusze samobójców…
Point Break
Remake filmu pod tym samym tytułem, w którym główne role surferów grali Patrick Swayze i Keanu Reeves. Podobnie jak wiele innych remake'ów - ten także jest nieudany. Krytycy nie pozostawiają na nim suchej nitki. Czytamy, że jedynym jego pozytywem są sceny popisów kaskaderskich ekspertów od sportów ekstremalnych. Poza tym mamy tragiczny scenariusz, nietrzymającą się całości i pełną dziur fabułę, nieciekawych i nudnych bohaterów, brak humoru i zerowe napięcie. Propozycja dla odważnych, ale chyba lepiej obejrzeć oryginał.
Opis: Johnny Utah, były gwiazdor sportów ekstremalnych, a obecnie agent FBI, prowadzi śledztwo w sprawie serii zuchwałych napadów, które łączy jeden wspólny mianownik – dokonać ich mogli tylko ludzie, którzy na co dzień igrają ze śmiercią. Aby rozwiązać zagadkę, Johnny będzie musiał dołączyć do grupy sportowców, którzy za nic mają granice ludzkich możliwości, a to oznacza wzięcie udziału w Wyprawie Ośmiu Wyzwań, która jest Świętym Graalem w świecie sportów ekstremalnych.
Moje córki krowy
Polski komediodramat, który podbił serca widzów na ubiegłorocznym Festiwalu Filmowym w Gdyni. Tym razem udaje się w polskim kinie zrealizować komediodramat z prawdziwego zdarzenia, w którym humor, emocje i elementy zmuszające do myślenia współistnieją w idealnej równowadze. Jest to obraz troszkę wymagający, ale wart uwagi - potrafi jednocześnie wzruszyć i rozbawić.
Opis: Marta, gwiazda popularnych seriali, ma 42 lata, jest silna i dominująca. Pomimo sławy i pieniędzy wciąż nie może ułożyć sobie życia. Niestabilna emocjonalnie 40-letnia Kasia tkwi w dalekim od ideału małżeństwie, wychowując nastoletniego syna. Siostry niezbyt za sobą przepadają, kompletnie nie rozumieją i nawet nie starają się zrozumieć swoich życiowych wyborów. Choroby, a w konsekwencji utrata jednego z rodziców zmuszają je do wspólnego działania. Kobiety stopniowo zbliżają się do siebie, odzyskują utracony kontakt, co wywołuje szereg tragikomicznych sytuacji.
Szabadesés
Kino artystyczne wzbudzające raczej pozytywne reakcje. Film zmusza do myślenia, wywołuje emocje, ciekawi i nawet momentami jest zabawny. Propozycja dla widza wymagającego.
Opis: „Jaką chcesz herbatę? Mamy miętową” – mamrocze starsza kobieta do apatycznego męża, z którym mieszka w zagraconym mieszkaniu. Następnie wstaje i idzie na dach bloku, skąd patrzy na wieczorne niebo nad Budapesztem. A potem skacze. W miarę jak spada, na mgnienie oka spoglądamy w kolejne okna do innych mieszkań. Potem do nich wrócimy. Siedem pięter, siedem identycznie zaprojektowanych mieszkań, ale zupełnie inne światy. Siedem sytuacji, siedem różnych historii, które mimo wszystko łączą tysiące powiązań. To jakby absurdalne, trochę tajemnicze obrazy współczesnej rzeczywistości widzianej w krzywym zwierciadle.
Dzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat